Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Jest decyzja ws. Verstappena. Kierowca Red Bulla podpadł sędziom

Katarzyna Łapczyńska

Max Verstappen wygrał kwalifikacje F1 do GP Austrii, ale został objęty dochodzeniem sędziów. Wszystko przez zbyt wolną jazdę przed rozpoczęciem ostatniego szybkiego okrążenia w Q3. Znamy już werdykt stewardów.

Max Verstappen zdominował kwalifikacje do GP Austrii i zdobył pole position na Red Bull Ringu. Jednak bardzo szybko Holender został objęty dochodzeniem sędziów w związku z powolnym wyjazdem z alei serwisowej i późniejszym zwalnianiem na torze.

Regulamin sportowy F1 stanowi, że "bolidem w żadnym wypadku nie można jechać niepotrzebnie wolno, chaotycznie albo w sposób, który może zostać uznany za potencjalnie niebezpieczny dla innych kierowców".

To nie pierwsza sytuacja tego typu. W ostatnich miesiącach między FIA a kierowcami doszło do nieformalnego porozumienia, że lepiej będzie, jeśli kierowcy będą się zatrzymywać w alei serwisowej i robić odpowiednie przestrzenie między sobą. Zwalnianie na torze i tam przygotowywanie sobie okrążenia kwalifikacyjnego jest bardziej niebezpieczne.

ZOBACZ WIDEO: Artiom Łaguta jasno o kolejnym tytule mistrza świata. Pokonałby Bartosza Zmarzlika?
 

Problem polegał na tym, że kierowca Red Bull Racing zwalniał nawet po wyjeździe z alei serwisowej. Sędziowie uznali, że "tego typu incydent może w różnych okolicznościach potencjalnie uniemożliwić innym kierowcom ustalenie czasu okrążenia pod koniec sesji".

Analiza nagrań i danych z bolidu Verstappena sprawiła, że ostatecznie sędziowie wycofali się z pomysłu ukarania aktualnego mistrza świata F1. Podkreślono, że inni kierowcy zachowywali się w sposób podobny, a Holender nikomu nie przeszkodził w uzyskaniu czasu.

Wcześniej w kwalifikacjach do sprintu podobnie zachował się Esteban Ocon. Kierowca Alpine w SQ3 jechał powoli po przekroczeniu linii pit-lane, co utrudniło przejazdy Sergio Perezow i Pierre'owi Gasly'emu. W przypadku Francuza sędziowie nie podjęli jednak interwencji. Ocon nie otrzymał żadnej kary.

Po kwalifikacjach do GP Austrii karę nałożono za to na Mercedesa. Zespół będzie musiał zapłacić 5 tys. euro za to, że Lewis Hamilton wyjechał z garażu, równocześnie ciągnąc za sobą podnośnik i rurę do odprowadzania spalin.

Czytaj także:
- Kuriozalna kara w F1. Za użycie przekleństw
- Protest w związku z karą dla kierowcy. Znamy werdykt sędziów

< Przejdź na wp.pl