AFP / Na zdjęciu: Nico Rosberg, Lewis Hamilton, Nico Hulkenberg

Szef Red Bulla nie widzi Hamiltona i Rosberga w jednym zespole

Rafał Lichowicz

Szef Red Bulla, Christian Horner uważa, że po ostatnich wydarzeniach w Austrii, prowadzenie Lewisa Hamiltona i Nico Rosberga w ramach jednego zespołu może być ekstremalnie ciężkim zadaniem.

Kolizja bolidów Mercedesa na ostatnim okrążeniu GP Austrii zaprzepaściła szanse zespołu na pewny dublet. Winnym zajścia uznano Nico Rosberga, który otrzymał od sędziów karę. Mercedes zastanawia się jednak czy nie wprowadzić poleceń zespołowych, które zakończą fatalne dla wizerunku stajni kolizje swoich kierowców.

- Patrząc na to jak są konkurencyjni, to oczywiste, że problemy nie znikną i nie ograniczą się tylko do tego jednego wyścigu - przyznał Christian Horner, który jako szef szefa Red Bulla w przeszłości mierzył się z podobną sytuacją mając w zespole Sebastiana Vettela i Marka Webbera.

- To trudna sytuacja, bo jakkolwiek nie mówiliby oni o jeździe dla zespołu, to są rywalami i ścigają się dla siebie - stwierdził Horner. - Walka idzie o najcenniejszą nagrodę w sportach motorowych, więc będą robić wszystko co da im korzyść na koniec dnia.

- Nie widziałem powtórek z Austrii, ale nie spieszę się z tym, bo wiem, że nie będzie to jedyna tego typu sytuacja w pozostałej części sezonu - podsumował.

ZOBACZ WIDEO Euro 2016: Jerzy Engel: Styl gry Monaco będzie pasował Glikowi (źródło TVP) 

< Przejdź na wp.pl