Materiały prasowe / Pirelli Media / Fernando Alonso za kierownicą McLarena

McLaren nie chce stracić Fernando Alonso. "Wszystko jest możliwe"

Łukasz Kuczera

Przy okazji Grand Prix Francji pojawiły się pogłoski, że McLaren złożył ofertę Danielowi Ricciardo, który miałby zastąpić w zespole Fernando Alonso. - Chcielibyśmy zatrzymać Fernando w naszym zespole - zapewnia Zak Brown, szef McLarena.

Przyszły rok może wiele zmienić, jeśli chodzi o sytuację McLarena. Brytyjczycy rozważają starty w amerykańskim IndyCar, gdzie mieliby stworzyć zespół we współpracy z Michaelem Andrettim. Taka opcja podoba się Fernando Alonso, który mógłby w ten sposób zawalczyć o "potrójną koronę" w motorsporcie.

- To jest wybór McLarena. Wiemy jednak, że mają bardzo dobre relacje z Michaelem. Fernando wie, że McLaren będzie w Formule 1, wie na co stać zespół, a nie ma wielu innych opcji. To jest problem. Jeśli nie uda mu się wygrać w tym roku albo kolejnym, to przyjdzie czas, by spróbował czegoś innego. To oczywiste, że on nie jest gotowy na to, by zakończyć karierę - powiedział Mario Andretti, były kierowca F1 i ojciec Michaela.

W dalsze starty Alonso w F1 wierzą jednak szefowie McLarena. - Wszystko jest możliwe. Oczywistym jest to, że chce zdobyć "potrójną koronę", ale ma dopiero 36 lat. Wciąż ma czas, by tego dokonać. My chcemy zatrzymać Fernando w F1 w naszym zespole - skomentował plotki Zak Brown, szef McLarena.

Gdyby Alonso postanowił jednak opuścić królową motorsportu, wyjściem dla zespołu z Woking może być transfer Daniela Ricciardo. - Jesteśmy kibicami Daniela. W F1 wchodzimy w tę fazę sezonu, gdzie patrzymy na nasz skład kierowców. Nie chciałbym jednak mówić nic więcej - dodał Brown.

ZOBACZ WIDEO Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!" 

< Przejdź na wp.pl