Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton nie czuje się jeszcze mistrzem. "Przed nami ciągle długa droga"

Łukasz Kuczera

Lewis Hamilton udał się na przerwę wakacyjną z 24 punktami przewagi nad Sebastianem Vettelem w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Brytyjczyk jest jednak przekonany, że losy tytułu mistrzowskiego nie są jeszcze rozstrzygnięte.

Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że podczas przerwy wakacyjnej to Sebastian Vettel będzie zdecydowanym liderem mistrzostw świata. Niemiec wygrał wyścig na Silverstone, a kolejne miały się odbywać na torach, które dobrze współgrają z samochodem Ferrari.

Rywalizacja w Niemczech i na Węgrzech nie ułożyła się jednak po myśli 31-latka. Na Hockenheim Vettel przewodził stawce, ale popełnił błąd w deszczowych warunkach i wypadł z toru. Podarował w ten sposób Lewisowi Hamiltonowi wygraną na tacy. Na Hungaroringu sytuacja się niemal powtórzyła. Tym razem do opadów doszło w kwalifikacjach, dzięki czemu to Brytyjczyk zgarnął pole position.

Zwycięstwo na Węgrzech sprawiło, że aktualny mistrz świata udał się na wakacje z 24-punktową przewagą nad Vettelem. - Nie trzymam jeszcze pucharu za mistrzostwo w rękach. Jest o wiele za wcześnie na to. Widzieliście wzloty i upadki jakie notowaliśmy w tym roku. Raz to ja traciłem kilka punktów, później byłem z przodu. Nie sądzę, aby to był moment, w którym jestem zdecydowanym faworytem. Przed nami ciągle długa droga. Do rozegrania dziewięć wyścigów. W nich może wiele się wydarzyć - powiedział 33-latek.

Ostatnie wyścigi pokazują jednak, że Ferrari jest znacznie szybsze od Mercedesa w normalnych warunkach. To zasługa znacznie poprawionego silnika w samochodzie z Maranello. Dlatego Niemcy nie mogą ani na moment odpuścić rozwoju swojej maszyny w dalszej fazie sezonu.

- Musimy wywierać presję i pracować tak jak do tej pory. Nie musimy nic zmieniać. Uważam, że nasza etyka pracy jest na bardzo wysokim poziomie. Morale w ekipie jest lepsze niż kiedykolwiek. Musimy zachować takie podejście, bo widzimy co się stało na przykładzie Grand Prix Węgier. Przybyliśmy na Hungaroring ze świadomością, że Ferrari zdmuchnie nas w kwalifikacjach. Pomógł nam jednak deszcz. Dlatego na pewno z radością przywitamy jakieś deszczowe wyścigi w dalszej fazie sezonu - dodał Hamilton.

ZOBACZ WIDEO Mamy nagranie z historycznego zjazdu Bargiela. Te ujęcia zapierają dech w piersiach!
 

< Przejdź na wp.pl