Materiały prasowe / Red Bull Content Pool / Na zdjęciu: Christian Horner, szef Red Bull Racing

Red Bull skarcił swojego kierowcę. "Najpierw coś powie, dopiero potem pomyśli"

Łukasz Kuczera

Christian Horner skarcił Dana Ticktuma za ostatni atak na Micka Schumachera. Brytyjczyk zarzucał Niemcowi oszustwa w Formule 3. - Czasem najpierw coś powie, dopiero potem pomyśli - stwierdził szef Red Bulla.

Dan Ticktum należy do programu juniorskiego Red Bulla i jest przymierzany do startów w Formule 1 w barwach Toro Rosso w przyszłym roku. Plan "czerwonych byków" zakładał, że młody Brytyjczyk zgarnie w tym roku tytuł w europejskiej Formule 3, a następnie uda się do Azji, gdzie w tamtejszej F3 zdobędzie brakujące punkty do superlicencji.

Założenia Red Bull Racing mogą spalić na panewce, bo Ticktum stracił prowadzenie w klasyfikacji generalnej F3 na rzecz Micka Schumachera. Nagła eksplozja formy młodego Niemca sprawiła, że szanse Brytyjczyka na tytuł są iluzoryczne.

- Moja walka jest przegrana, bo nie mam na nazwisko Schumacher - napisał ostatnio w mediach społecznościowych Ticktum, oskarżając swojego rywala o oszustwo.

Na reakcję Christiana Hornera nie trzeba było długo czekać. - To osoba, która czasem najpierw coś powie, a dopiero potem pomyśli. Dan na pewno jest utalentowanym kierowcą, ale ma jeszcze wiele do zrobienia, zanim znajdzie się w świecie F1. Jest szybki, ale musi uporządkować pewne sprawy - powiedział szef Red Bulla.

Brytyjczyk odrzucił też sugestie, jakoby Schumacher i jego zespół Prema mieli oszukiwać w drugiej części sezonu F3. - Mick wykonuje świetną robotę. Teraz wręcz zdominował rywalizację. Druga część kampanii w jego wykonaniu jest świetna. Dla innych, w tym dla Dana, jest punktem odniesienia. Kierowcą, którego trzeba pokonać - dodał Horner.

ZOBACZ WIDEO Szalony Rajd Polski. Losy tytułu rozstrzygnęły się na mecie ostatniego odcinka
 

< Przejdź na wp.pl