Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Nicholas Latifi

F1. Williams przetrwa co najmniej do 2021 roku. Nowy właściciel zespołu na horyzoncie

Łukasz Kuczera

Williams ma wystarczającą ilość środków, by przygotować się do sezonu 2021 i nie grozi mu upadłość w najbliższym czasie. W tle trwają rozmowy na temat sprzedaży zespołu. Ich efekty poznamy dopiero za kilka miesięcy.

Kilka tygodni temu Williams poinformował, że jest gotów sprzedać zespół Formuły 1. To wywołało spekulacje, że sytuacja finansowa ekipy z Grove jest tak kiepska, że nie przetrwa ona kolejnych miesięcy, jeśli nie znajdzie nowego inwestora.

Tymczasem "Forbes" ustalił, że Williams zabezpieczył środki do końca 2021 roku. Pomogły w tym dwie decyzje - sprzedaż 75 proc. udziałów w firmie inżynieryjnej Williams Advanced Engineering, co przyniosło 56,2 mln dolarów oraz zaciągnięcie pożyczki u Michaela Latifiego. Kanadyjski miliarder przelał Williamsowi 37,5 mln dolarów.

- Latifi dał nam finanse na przetrwanie od 2019 do 2021 roku - powiedziało anonimowe źródło "Forbesowi", przypominając, że Kanadyjczyk był już sponsorem Williamsa w zeszłym sezonie F1, gdy jego syn Nicholas był tylko rezerwowym w ekipie z Grove.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokazali, jak na nartach skakać do wody
 

- Williams miał kiepski 2018 rok i był świadom tego, że wszedł równie fatalnie w sezon 2019. W zależności od tego jak ułożą się przedsezonowe testy i pierwsze wyścigi, już w połowie marca wiesz, czy będziesz w środku stawki, czy jednak na jej tyłach. W Williamsie stało się jasne, że będzie z tyłu. Dlatego podjęto pewne działania w perspektywie długoterminowej - dodał anonimowy rozmówca "Forbesa".

Dziennikarz Christian Sylt, choć nie podaje nazwisk, miał rozmawiać z jedną z kluczowych osób w firmie. Twierdzi ona, że proces sprzedaży Williamsa jest na dobrej drodze. Na efekty rozmów z inwestorami będziemy musieli poczekać kilka miesięcy. - Pewne opcje już się krystalizują - stwierdził rozmówca Sylta.

Wielu ekspertów zwraca uwagę na to, że Latifi wydaje się być naturalnym kandydatem do przejęcia Williamsa. Kanadyjczyk ma majątek liczony w miliardach dolarów, a jego syn wiąże przyszłość z F1. Tyle że w Williamsie nikt nie zamierza zmuszać biznesmena do inwestycji. - Firma nigdy nie myślała o tym, by prosić Latifiego o inwestycję. Jeśli się na to zdecyduje, to wspaniale, ale Williams chce po prostu przejść przez ten proces - ujawniło anonimowe źródło.

W poszukiwaniu nowego inwestora Williamsowi pomagają dwa duże banki inwestycyjne. Lazar przeczesuje rynek w Niemczech i Wielkiej Brytanii, a Allen & Company świetnie odnajduje się w realiach amerykańskich. Ostatnio ta firma pośredniczyła w sprzedaży IndyCar i toru Indianapolis na rzecz Penske Corporation.

Czytaj także:
Niemcy odwracają się od F1
Williams wściekły na Mercedesa

< Przejdź na wp.pl