Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc

F1. Ferrari tłumaczy się z wpadki. "Nie mamy teraz odpowiedzi"

Łukasz Kuczera

Charles Leclerc nie wystartował do GP Monako, po tym jak w jego bolidzie na krótko przed wyścigiem odkryto usterkę półosi. To ogromna wpadka Ferrari, bo 23-latek miał ruszać z pole position. - Musimy zrozumieć, co się stało - mówi Mattia Binotto.

Charles Leclerc w kwalifikacjach do GP Monako uzyskał najlepszy czas, ale też rozbił swój bolid w samej końcówce Q3. Dlatego istniały obawy, że w bolidzie Monakijczyka konieczna będzie wymiana skrzyni biegów. Wiązałoby się to z karnym przesunięciem o pięć pozycji na starcie. Ferrari dokonało jednak dwóch inspekcji przekładni i uznało, że działa ona jak należy.

Na kilkanaście minut przed wyścigiem Leclerc zgłosił jednak problem z bolidem i ostatecznie nawet nie wyjechał na pola startowe.

- Musimy w pełni zrozumieć, co się stało. Usterka znajduje się w półosi po lewej stronie samochodu. To nie jest związane ze skrzynią biegów. Przekładnia była sprawdzana w sobotę wieczorem, w niedzielę rano i była gotowa na wyścig - powiedział Sky Sports Mattia Binotto, szef Ferrari.

ZOBACZ WIDEO: #dziejsiewsporcie: wypadek za wypadkiem. Tak wyglądał wyścig w Genk 

- To, co się wydarzyło, jest po drugiej stronie bolidu, która nie ucierpiała w wypadku. Może zatem być w ogóle niezwiązane z incydentem z kwalifikacji. Musimy to jednak dokładnie zrozumieć i przeanalizować. Na teraz nie mamy odpowiedzi - dodał Włoch.

Binotto zdradził też, że Ferrari wcześniej nie miało tego typu usterki półosi. - Dlatego poczekajmy. Musimy dokładnie przeanalizować każdy fragment danych, by uzyskać wyjaśnienie tego, co się wydarzyło - stwierdził.

Sam Leclerc nie ukrywał swojego rozczarowania faktem, że nie mógł ruszyć do wyścigu przed własną publicznością. Dla 23-latka z Monako to kolejny pechowy występ w księstwie. Przy okazji wcześniejszych wyścigów F2 czy F1 na ulicach Monte Carlo również nie udawało mu się dojeżdżać do mety z powodu problemów technicznych.

Czytaj także:
Katastrofalny pit-stop Mercedesa w Monako
Trwa koszmar Charlesa Leclerca w Monako

< Przejdź na wp.pl