Prototypowe rękawice w F1. Mają chronić przed urazami
Romain Grosjean pod koniec sezonu 2020 przeżył fatalny wypadek, po którym spędził kilkadziesiąt sekund w płomieniach. Francuz doznał m.in. oparzeń dłoni. Dlatego podczas GP Turcji kierowcy F1 testują nowe rękawice.
Formuła 1 nie przestaje pracować nad poprawą bezpieczeństwa. Wypadek Romaina Grosjeana w GP Bahrajnu pod koniec sezonu 2020 pokazał, że kombinezony wykonane z ognioodpornego materiału spełniają swoją rolę. Były kierowca Haasa doznał jednak poważnych oparzeń dłoni wskutek spędzenia kilkudziesięciu sekund w płonącym bolidzie.
Wypadek Grosjeana i odniesione urazy dłoni to dowód na to, że można poprawić jakość rękawic stosowanych przez kierowców F1. Dlatego podczas GP Turcji część zawodników stosuje prototypowe rozwiązanie.
"Prototypowe rękawice zostały zaprojektowane tak, by zapewnić zwiększoną ochronę przed wysokimi temperaturami w porównaniu do obecnie homologowanych rękawic. Dzięki nim wydłuża się czas, w którym rękawica może być wystawiona na bezpośrednie działanie ciepła" - wyjaśniła w specjalnym komunikacie FIA.
ZOBACZ WIDEO: Jasne deklaracje Daniela Obajtka. "To największa trampolina do budowy rozpoznawalności"
Podczas GP Turcji nowe rękawice sprawdzają Lewis Hamilton (produkt marki Puma), Carlos Sainz (Puma), Daniel Ricciardo (Sparco), Sebastian Vettel (Alpinestars) oraz George Russell (OMP). Dopuszczenie do testów kilku firm sprawia, że każdy z nich będzie mogła popracować nad rozwiązaniem, które poprawi bezpieczeństwo kierowców F1.
Światowa federacja zdradziła, że prace nad prototypowymi rękawicami trwały od początku 2021 roku. "Uważa się, że jakikolwiek wpływ zmian specyfikacji na komfort lub zręczność manualną nowych rękawic można ocenić wyłącznie podczas testów na torze" - podkreśliła FIA.
Jeśli kierowcy F1 pozytywnie ocenią nowe rękawice, zostaną one wprowadzone też do innych kategorii motorsportu - takich jak Formuła E czy rajdy terenowe (chociażby Rajd Dakar).
Czytaj także:
Jest chętny na Alfę Romeo
Co z Robertem Kubicą w F1?