Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton ma Maxa Verstappena na wyciągnięcie ręki! Popłoch w Red Bullu

Łukasz Kuczera

Lewis Hamilton nie zostawił złudzeń rywalom i wygrał GP Kataru. Max Verstappen zminimalizował straty po otrzymanej karze i dojechał do mety jako drugi. Końcówka sezonu 2021 i walka o tytuł mistrzowski zapowiada się pasjonująco!

Na kilkadziesiąt minut przed startem GP Kataru sporo namieszali sędziowie, którzy rozpatrzyli incydenty z sobotnich kwalifikacji. Efekt? Max Verstappen otrzymał karę przesunięcia o pięć pozycji na starcie wyścigu z powodu zignorowania podwójnych żółtych flag, a Valtteri Bottas - stracił trzy miejsca, bo zignorował pojedyncze żółte flagi.

To był idealny układ dla Mercedesa, bo Lewis Hamilton ruszał z pole position i dodatkowo mógł liczyć, że jego zespołowy kolega będzie blokował głównego rywala do tytułu mistrzowskiego w Formule 1.

O ile Hamilton zrobił swoje po starcie i utrzymał prowadzenie, o tyle Bottas już niekoniecznie. Fin po raz kolejny w sezonie 2021 słabo ruszył spod świateł. Co innego Verstappen, który już na pierwszych metrach przedarł się z siódmego miejsca na czwarte. Chwilę później był drugi.

ZOBACZ WIDEO Żużel. "Strzał w dziesiątkę". Eksperci chwalą ruch Stali Gorzów 

Zgodnie z zapowiedziami, wyprzedzanie na torze Losail nie należało do najłatwiejszych, dlatego kluczowa mogła okazać się strategia. - Nie ściągajcie mnie zbyt wcześnie na pit-stop. Moje opony są w dobrym stanie - raportował przez radio Hamilton. Wcześniej zareagował Red Bull, który zaprosił Verstappena do alei serwisowej.

- Wydaje nam się, że Verstappen pojedzie na dwa pit-stopy. Wciąż mamy szansę - poganiał Bottasa inżynier Mercedesa, sugerując u Fina strategię z jednym postojem. Tyle że na 33. okrążeniu stała się ona nierealna do zrealizowania. Kierowca Mercedesa dostał "kapcia" i musiał zapomnieć o gonieniu Verstappena. Ledwo był w stanie dojechać do boksów po nowy komplet opon.

Wskutek kar i problemów Bottasa, dość niespodziewanie szansę na pierwsze podium w F1 po wielu miesiącach przerwy zyskał Fernando Alonso. - Powiedzcie Estebanowi, żeby walczył i bronił pozycji jak lew - raportował przez radio kierowca Alpine. Jednak Esteban Ocon dość szybko uległ presji ze strony Sergio Pereza, a następnie problemy z oponami dopadły Lando Norrisa.

Ogumienie pod koniec wyścigu nie wytrzymało też u George'a Russella i Nicholasa Latifiego, co jest najlepszym dowodem na to, że tor Losail okazał się trudną przeprawą dla opon Pirelli. 

Wygrana Hamiltona w GP Kataru sprawiła, że znacząco zwiększył on swoje szanse na obronę tytułu mistrzowskiego w F1. Nie dość, że ostatnie dwa wyścigi padły łupem Brytyjczyka, to na dodatek jego przewaga nad Verstappenem była znacząca. Za tydzień czeka nas odpoczynek od ścigania, losy mistrzostwa rozstrzygną się w grudniu w Arabii Saudyjskiej i Abu Zabi.

F1 - GP Kataru - wyścig - wyniki:

Poz. Kierowca Zespół Czas/strata
1. Lewis Hamilton Mercedes 57 okr.
1. Max Verstappen Red Bull Racing +25.743
3. Fernando Alonso Alpine +59.457
4. Sergio Perez Red Bull Racing +1:02.306
5. Esteban Ocon Alpine +1:20.570
6. Lance Stroll Aston Martin +1:21.274
7. Carlos Sainz Ferrari +1:21.911
8. Charles Leclerc Ferrari +1:23.126
9. Lando Norris McLaren +1 okr.
10. Sebastian Vettel Aston Martin +1 okr.
11. Pierre Gasly Alpha Tauri +1 okr.
12. Daniel Ricciardo McLaren +1 okr.
13. Yuki Tsunoda Alpha Tauri +1 okr.
14. Kimi Raikkonen Alfa Romeo +1 okr.
15. Antonio Giovinazzi Alfa Romeo +1 okr.
16. Mick Schumacher Haas +1 okr.
17. George Russell Williams +2 okr.
18. Nikita Mazepin Haas +2 okr.
19. Nicholas Latifi Williams nie ukończył
20. Valtteri Bottas Mercedes nie ukończył


Czytaj także:
Lewis Hamilton rzuca oskarżeniami. "Nie ma jasności"
Red Bull o zachowaniu Mercedesa: Bezsensowne i głupie

< Przejdź na wp.pl