Lewis Hamilton rzuca oskarżeniami. "Nie ma jasności"

Lewis Hamilton po kwalifikacjach F1 do GP Kataru uderzył w sędziów, którzy postanowili nie ukarać Maxa Verstappena za wydarzenia z GP Sao Paulo. - Zasady nie są jasne - uważa kierowca Mercedesa.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Lewis Hamilton Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
W piątek sędziowie wydali ostateczny werdykt ws. wydarzeń z GP Sao Paulo i Max Verstappen nie otrzymał kary za wypychanie poza tor Lewisa Hamiltona w zakręcie numer cztery na 48. okrążeniu. Ewentualna sankcja miałaby ogromny wpływ na losy walki o tytuł mistrzowski F1, bo obecnie Holendra i Brytyjczyka dzieli 14 punktów.

Hamilton po kwalifikacjach do GP Kataru, które padły jego łupem, uderzył jednak w sędziów i stwierdził, że reguły postępowania względem kierowców są "nadal niejasne". Zupełnie nie zgodził się z nim Verstappen, który zdradził, że na odprawie w Katarze dyskusja trwała ponad godzinę i "ostatecznie była dość jasna".

- Kierowcy dzielili się swoimi opiniami, a następnie FIA wyjaśniła swój proces myślenia - powiedział kierowca Red Bull Racing, cytowany przez motorsport.com.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rozklepali rywala, a potem... Kapitalna bramka piłkarza Realu Madryt!

- Dla mnie nie ma jasności, jaka jazda defensywna jest akceptowana. Każdy kierowca, z wyjątkiem Maxa, prosił o jasne wytyczne w tej kwestii. Jednak tego nam nie wytłumaczono. Jakie są granice toru? Nie wiemy. To nie jest kwestia białej linii, którą możesz przekroczyć albo nie. Prosimy jako kierowcy o spójność. Jeśli w jednym wyścigu podjęta zostanie taka decyzja, to niech później takie same są przy kolejnych scenariuszach - odpowiedział Hamilton.

Podczas kontrowersyjnego manewru w GP Sao Paulo w czwartym zakręcie Verstappen opóźnił hamowanie i wraz z Hamiltonem wypadł na pobocze. Nie miało to większego wpływu na wyniki, bo kilka okrążeń później Brytyjczyk i tak wyprzedził swojego rywala.

- Każdy jest inny, prawda? Każdy ma swój sposób na ściganie, obronę i wyprzedzanie. Dlatego sędziowie nie mogą zastosować jednej miarki dla wszystkich. Oni decydują, ale każdy jeździ inaczej. Podczas odprawy mieliśmy się podzielić swoimi spostrzeżeniami, a potem FIA wyjaśniła swój tok myślenia. Przebyliśmy długą drogę, odprawa trwała ponad godzinę i myślę, że jej wnioski były dość jasne - skomentował z kolei Verstappen.

Hamilton narzekał z kolei, że podczas każdego wyścigu F1 pracuje inny panel sędziowski, przez co może on inaczej spoglądać na sporne sytuacje. - Gdybyśmy w ten weekend mieli takich samych stewardów jak w Brazylii, to w przypadku takiej samej sytuacji, decyzja byłaby spójna. Tak mi powiedziano - podsumował 36-latek.

Czytaj także:
Lewis Hamilton wsparł społeczność LGBT. "Potężny gest"
18-latek lepszy niż Robert Kubica. "Byłem bardzo blisko"

Czy Lewis Hamilton ma rację?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×