Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Max Verstappen punktuje sędziów. Lewis Hamilton może liczyć na taryfę ulgową?

Łukasz Kuczera

Zbliża się finisz sezonu F1, który wyłoni mistrza świata. Przed GP Abu Zabi na wypunktowanie nieścisłości i niekonsekwencji sędziów zdecydował się Max Verstappen. Czy w ten sposób Holender próbuje wpłynąć na ewentualne decyzje na torze Yas Marina?

Niedzielne GP Abu Zabi wyłoni mistrza świata. Obecnie Max Verstappen i Lewis Hamilton mają identyczną liczbę punktów, a to oznacza ogromne emocje na Yas Marina. Ich przedsmak mieliśmy już w ubiegły weekend, gdy Holender i Brytyjczyk kilkukrotnie ścierali się na torze. Doszło między nimi nawet do kontaktu, gdy kierowca Red Bull Racing próbował oddać pozycję Hamiltonowi.

Verstappen zakończył GP Arabii Saudyjskiej z licznymi karami - przy okazji jednego z restartów musiał oddać pozycję startową Hamiltonowi za wyprzedzanie poza torem, później otrzymał 5 s kary za kolejny tego typu manewr i nieoddanie pozycji rywalowi, a na sam koniec sędziowie dodali do jego wyniku 10 s za "niekonsekwentne hamowanie", które doprowadziło do kolizji na 38. okrążeniu.

24-latek przed najbliższym wyścigiem F1 zwrócił uwagę na niekonsekwencję w działaniu sędziów. Kierowca Red Bulla przypomniał, że w podobny sposób bronił pozycji przed Hamiltonem w GP Sao Paulo, gdzie też obaj wypadli na pobocze. Wówczas sędziowie nawet nie zajęli się tym incydentem.

ZOBACZ WIDEO: Rewolucja w F1. Robert Kubica mówi o tym, co nas czeka
 

- W Brazylii wszystko było w porządku, a teraz nagle dostałem za to karę - powiedział Verstappen, cytowany przez motorsport.com.

- Zahamowałem późno, pojechałem szeroko, ale on też nie zmieścił się w zakręcie. Obaj wylądowaliśmy na poboczu i nie sądzę, aby to było sprawiedliwe. Dostałem karę i jest jak jest, ale... Uważam, że to interesujące. Dlaczego tylko ja otrzymuję karę, skoro obaj wyjechaliśmy poza tor? - dodał Verstappen.

Zdaniem kierowcy Red Bulla, to "wstyd", że po raz kolejny decyzje sędziowskie przyćmiły show, jakie stworzyli kierowcy na torze w Dżuddzie w ubiegły weekend. Już wcześniej Verstappen sugerował, że w obecnej F1 "bardziej chodzi o karanie, niż o ściganie"

- W Arabii Saudyjskiej obaj nie wjechaliśmy w zakręt, a karę dostałem tylko ja. Jednak nie będę tracił na to więcej czasu. Musimy iść do przodu. Mamy tyle samo punktów i to ekscytujące, biorąc pod uwagę sytuację w mistrzostwach. Jednak to przykre, że w F1 mówimy więcej o białych liniach, karach niż o rywalizacji na torze - podsumował reprezentant "czerwonych byków".

Czytaj także:
Powrót legendy do Ferrari? Aż trudno to sobie wyobrazić!
Kto zostanie mistrzem F1? Oto możliwe scenariusze

< Przejdź na wp.pl