Tour de France: Decydujące starcie pod Tourmalet

Kamil Kołsut

Przed kolarzami ostatni - najbardziej wymagający - górski etap 97. Tour de France. Wiele wskazuje na to, że już na szczycie Tourmalet poznamy triumfatora tegorocznej Wielkiej Pętli.

Przed uczestnikami Wielkiej Pętli 174 kilometry morderczej jazdy, okraszonej górskimi premiami: na Cote de Renoir (13,5 km), Col de Marie-Blanque (56,5 km), Col du Solour (117,5) i Tourmalet (na mecie). Na finałowej górze Tour de France w swojej historii gościł już wielokrotnie, ale jak dotąd tylko raz na jego szczycie usytuowana była linia mety.

- Tourmalet to jedyna szansa, żeby odebrać Contadorowi zwycięstwo - nie ukrywa wicelider wyścigu, Andy Schleck. Luksemburczyk traci do Hiszpana 8 sekund. Znacznie słabiej spisuje się jednak w jeździe indywidualnej, a kolarzy w sobotę czeka czasówka do Pauillac. Na Tourmalet musi więc nadrobić nad Contadorem przynajmniej minutę.

- Zawodnik, który w piątek założy żółtą koszulkę, wygra cały wyścig. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości - ciągnie Schleck. - Wciąż wierzę, że mogę tego dokonać. Przed nami królewski etap. W zeszłym roku byłem drugi, teraz przyjechałem do Francji po zwycięstwo. To jest dla mnie główny cel w tym sezonie. Nie odpuszczę.

Obok Contadora i Schlecka, realne szanse na zwycięstwo wciąż mają Samuel Sanchez i Denis Menchov. Obaj w górach na krok nie odstępują dwójki przodowników, a Rosjanin znakomicie jeździ na czas. O etapowe zwycięstwo z pewnością powalczą także Jurgen van den Broeck, Joaquin Rodriguez i Aleksander Winokurow.

< Przejdź na wp.pl