Getty Images / Riccardo S. Savi / Na zdjęciu: Lance Armstrong

Lance Armstrong znów kłamał? Amerykańska TV ma wyemitować wstrząsający reportaż

Marek Bobakowski

28 stycznia stacja CBS ma pokazać program dotyczący mechanicznego dopingu stosowanego w kolarstwie. Plotki głoszą, że materiał i dowody w nim przedstawione nie pozostawią wątpliwości. Szykuje się kolejna afera w peletonie.

Prawie rok temu - po tym, jak podczas MŚ w kolarstwie przełajowym, w rowerze Belgijki Femke van der Driessche, znaleziono silnik - napisałem artykuł p.t.: "Nadchodzi tsunami, które zniszczy kolarstwo!". Peleton w obliczu nowej afery (całość można przeczytać po tym linkiem - kliknij tutaj >>).

Zwróciłem w nim uwagę na kilka sytuacji, które jasno dają do zrozumienia, że przypadek van der Driessche nie jest odosobniony. Jednak żadne z dochodzeń rozpoczętych przez Międzynarodową Unię Kolarską nie przyniosło efektu. W zawodowym peletonie nikogo nie złapano za rękę. Wydawało się, że temat umarł śmiercią naturalną lub (jak niektórzy twierdzą) został zamieciony pod dywan.

Aż tutaj nagle pojawiły się spekulacje, że 28 stycznia 2017 roku na antenie amerykańskiej telewizji CBS zostanie wyemitowany reportaż dotyczący właśnie dopingu mechanicznego w zawodowym kolarstwie. Program "60 minutes" nie po raz pierwszy zajmuje się tematyką kolarską. To właśnie dziennikarze tego cyklu dotarli do Tylera Hamiltona, który publicznie przyznał, że widział, jak Lance Armstrong stosował EPO. Tym samym przyczynili się do odkrycia jednej z największych afer w historii kolarstwa.

Czy tym razem należy spodziewać się podobnego trzęsienia ziemi? Trudno powiedzieć. Z różnych informacji wynika, że reporter CBS Bill Whitaker przebywał kilka miesięcy temu w Budapeszcie, gdzie mieszka i pracuje Istvan Varjas, który jest uznawany za pioniera dopingu mechanicznego. Jego firma zajmuje się produkcją silników elektrycznych do rowerów. Czyżby panowie się spotkali? Głośno jest również o tym, że CBS skontaktowało się z Armstrongiem, co sugerowałoby, iż sprawa dopingu mechanicznego mogła dotyczyć byłego amerykańskiego kolarza. Kilka tygodni temu były triumfator Tour de France publicznie zabrał w tej sprawie głos. - Nigdy w moim rowerze nie było silnika - powiedział na antenie jednej z irlandzkich rozgłośni radiowych.

Whitaker miał również rozmawiać w ostatnich miesiącach z Hamiltonem oraz Gregiem LeMondem, który jest jednym z najbardziej zagorzałych przeciwników stosowania niedozwolonego mechanicznego wspomagania. A problem jest podobno spory. To Varjas na łamach francuskiego "Le Monde" opowiedział o tym, że w zawodowym peletonie wiele teamów montuje silniki w rowerach. - Czasami zawodnik może nawet o tym nie wiedzieć - przyznał. - Myśli, że jest w wyjątkowej formie, że doskonale podaje mu noga. Nie zdaje sobie nawet sprawy, że odpowiedni guziczek nacisnął w swojej aplikacji w telefonie dyrektor sportowy zespołu, który jedzie kilkaset metrów za nim. Łączność bluetooth spowodowała, że ciężko jest teraz wykryć takie oszustwa.

Tym bardziej czekamy na jeden z najbliższych odcinków "60 minutes".

ZOBACZ WIDEO "Kolory są ważne". Pilot Przygońskiego zdardza tajniki planowania trasy (TVP SA) 

< Przejdź na wp.pl