Phil Bauhaus wygrał 5. etap Criterium du Dauphine, Thomas De Gendt wciąż liderem
Niemiec Phil Bauhaus wygrał piąty etap Criterium du Dauphine. Liderem klasyfikacji generalnej pozostał Belg Thomas De Gendt.
Piąty etap wyścigu Criterium du Dauphine liczył 175 kilometrów. Na trasie odcinka z La Tour-de-Salvagny do Macon było sześć górskich premii: cztery mające czwartą kategorię i po jednej z drugą oraz trzecią kat. W ucieczce dnia znalazło się czterech zawodników - Francuz Julien El Fares (Delko Marseille) i trzech Holendrów: Koen Bouwman (LottoNL Jumbo), Dylan van Baarle (Cannondale), a także Marco Miinnaard (Wanty-Groupe Gobert.
Bouwman wygrał aż pięć górskich premii i awansował w klasyfikacji górskiej z drugiego miejsca na pierwsze. Peleton doścignął zwycięzcę wtorkowego etapu na 25 kilometrów przed metą. Kiedy do końca pozostawało 6 kilometrów, złapany został ostatni z uciekinierów - van Baarle.
O zwycięstwo rywalizowali sprinterzy. Triumfował Phil Bauhuas. Cztery następne pozycje zajęli Francuzi: Arnaud Demare, Bryan Coquard, Adrien Petit i Nacer Bouhanni. Na 24. miejscu sklasyfikowano Michała Kwiatkowskiego.
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Grupa | Czas |
---|---|---|---|---|
1. | Phil Bauhaus | Niemcy | Sunweb | 4:04:32 |
2. | Arnaud Demare | Francja | FDJ | 4:04:32 |
3. | Bryan Coquard | Francja | Direct Energie | 4:04:32 |
4. | Adrien Petit | Francja | Direct Energie | 4:04:32 |
5. | Nacer Bouhanni | Francja | Cofidis | 4:04:32 |
6. | Alexander Kristoff | Norwegia | Katiusza | 4:04:32 |
24. | Michał Kwiatkowski | Polska | Sky | 4:04:32 |
Klasyfikacja generalna:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Grupa | Czas |
---|---|---|---|---|
1. | Thomas De Gendt | Belgia | Lotto Soudal | 17:10:25 |
2. | Richie Porte | Australia | BMC | +0:27 |
3. | Alejandro Valverde | Hizpania | Movistar | +0:51 |
4. | Stef Clement | Holandia | LottoNL Jumbo | +0:55 |
5. | Alberto Contador | Hiszpania | Trek | +1:02 |
6. | Christopher Froome | Wielka Brytania | Sky | +1:04 |
40. | Michał Kwiatkowski | Polska | Sky | +2:52 |
ZOBACZ WIDEO: Michał Kwiatkowski: To był dla mnie szok. Długo nie będę mieć takiego przeżycia