Twitter / Twitter / Geraint Thomas upada po tym jak najechał na bidon na 3. etapie Giro d'Italia

Giro d'Italia. Koszmarny wypadek przez bidon. Olbrzymi pech Gerainta Thomasa (wideo)

Igor Kubiak

Geraint Thomas był jednym z głównych kandydatów do zwycięstwa w Giro d'Italia. Na trzecim etapie walijski kolarz poślizgnął się jednak na bidonie i przez obrażenia zanotował straty, których nie będzie już w stanie odrobić. Zobacz ten wypadek.

Do pechowego zdarzenia doszło tuż po starcie honorowym, jeszcze przed startem ostrym. Kamery telewizyjne nie uchwyciły upadku i jedynie pojawiały się informacje o tym, że Geraint Thomas wjechał na jeden z bidonów i się przewrócił.

Dopiero po wyścigu do sieci trafiły amatorskie nagrania przebywających w neutralnej strefie kibiców. Na jednym z nich widać jak nieatakowany przez nikogo Walijczyk stracił równowagę i runął kilka metrów dalej na ziemię.

Thomas miał liczne zadrapania, ale zdołał wsiąść ponownie na rower i dogonił peleton, który poczekał na doświadczonego kolarza. Problemy zaczęły się dopiero na ostatnim bardzo stromym i długim podjeździe.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pech kolarza! Prowadził w wyścigu, ale... wylądował w krzakach
 

Wtedy zwycięzca Tour de France 2018 zaczął odstawać od czołówki. Ostatecznie na metę wjechał ze stratą 12 minut i 20 sekund do zwycięzcy etapu oraz ok. 10 minut do kolarzy, którzy będą rywalizowali o triumf w klasyfikacji generalnej. 

- Zaraz po upadku bardzo bolały go nogi, ale potem na rowerze poczuł się lepiej.
Na ostatnich 45 km zrobiło się szybciej, podjazd stał się bardziej stromy i Thomas odczuwał już duży ból - przyznał po trzecim etapie dyrektor sportowy grupy Ineos, Matteo Tossato.

W grze o zwycięstwo w Giro d'Italia pozostaje Rafał Majka. Polski kolarz zaprezentował się z bardzo dobrej strony podczas poniedziałkowego etapu (więcej TUTAJ).

Czytaj teżKarol Okrasa: Ludzie chodzą na terapię do psychologa, ja mam terapię na rowerze

< Przejdź na wp.pl