Getty Images / Na zdjęciu: Bill Russell

Nie żyje Bill Russell

Dawid Franek

To wielka strata dla świata sportu. Zmarł Bill Russell, jeden z najlepszych koszykarzy w historii NBA. Amerykanin odszedł w wieku 88 lat.

Bill Russell grał na parkietach NBA w latach 1956-1969. Przez całą karierę reprezentował barwy Boston Celtics. Zdobył z tym zespołem 11 tytułów mistrza NBA (w tym dwukrotnie jako grający trener), co czyni go rekordzistą wszech czasów. Wywalczył także 5 nagród MVP sezonu i 12 razy był nominowany do występu w Meczu Gwiazd. Na swoim koncie zanotował także wielki sukces z reprezentacją USA. W 1956 roku wywalczył bowiem złoto olimpijskie.

Trudno znaleźć bardziej utytułowaną osobę w historii najlepszej koszykarskiej ligi świata. Władze NBA w 2009 roku dodatkowo uhonorowały Amerykanina. Wówczas podjęto decyzję, że nagroda dla najlepszego koszykarza finałów NBA będzie nazywana jego imieniem.

"Bill Russell był największym mistrzem we wszystkich sportach zespołowych" - przekazał komisarz NBA Adam Silver w oświadczeniu. "Niezliczone wyróżnienia, które zdobył podczas długiej kariery w Boston Celtics - w tym rekordowe 11 mistrzostw i pięć nagród MVP - dopiero zaczynają opowiadać historię ogromnego wpływu Billa na naszą ligę i szersze społeczeństwo" - dodał.

"Żona Billa, Jeannine, jego liczni przyjaciele i rodzina dziękują za utrzymywanie go w swoich modlitwach. Być może przeżyjecie na nowo kilka ze złotych chwil, które nam dał lub przypomnicie sobie jego charakterystyczny uśmiech. Mamy nadzieję, że każdy z nas znajdzie nowy sposób działania lub wypowiadania się z bezkompromisowym, godnym i zawsze konstruktywnym oddaniem zasadom Billa" - czytamy w oświadczeniu wydanym przez rodzinę.

Legendarny zawodnik Boston Celtics został pierwszym w historii ligi czarnoskórym trenerem. Odegrał ważną rolę w procesie walki o równouprawnienie.

Czytaj także:
Miało być inaczej. Gortat: To kompromitacja

< Przejdź na wp.pl