Getty Images / Katelyn Mulcahy / Na zdjęciu: Luka Doncić

Kapitalny mecz w Los Angeles! Dwie dogrywki i Doncić trafiający kluczowe rzuty

Patryk Pankowiak

Dwie dogrywki były potrzebne, aby wyłonić w czwartek zwycięzcę meczu Los Angeles Lakers - Dallas Mavericks. Kapitalny Luka Doncić znów stanął na wysokości zadania.

Słoweński wirtuoz dwa razy ratował swoich Mavericks, najpierw trafił za trzy na sześć sekund przed końcem regulaminowego czasu gry, doprowadzając do remisu (106:106), a następnie wyrównał stan meczu także na finiszu pierwszej dogrywki (108:108). Trafił zza łuku na 47,1 sekundy przed jej zakończeniem.

Goście z Teksasu w drugiej dodatkowej odsłonie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść, wygrywając ostatecznie w Los Angeles 119:115. Kluczowe rzeczy robił wówczas Spencer Dinwiddie, autor 17 "oczek" - Jest niesamowitym zawodnikiem, potrafi zdobywać punkty na wiele sposobów - komplementował go w rozmowie z reporterką TNT Luka Doncić.

Gwiazdor Mavericks skompletował w czwartek następne triple-double, już dziewiąte w tym sezonie. Doncić w 53 minuty, które spędził na parkiecie, wywalczył tym razem 35 punktów (14/28 z pola), 14 zbiórek oraz 13 asyst. - To był fizyczny mecz, było dużo walki - komentował Luka, jego drużyna odniosła 24. triumf w sezonie.

- Musieliśmy być skoncentrowani przez cały mecz i i nie było łatwo, ale koniec końców zwyciężyliśmy i to jest najważniejsze. Wygrana jest wygraną - stwierdził Doncić, któremu rywale nie dawali dużo swobody. Lakers często go podwajali, przez co Słoweniec zmuszony był oddawać piłkę. 

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: treningi z nią dałyby popalić! Polska dziennikarka w formie 

"Jeziorowcy" w tym spotkaniu wrócili w wielkim stylu, odrobili 14 punktów straty, które mieli po pierwszych 12 minutach (22:36) i wypracowali sobie kilka sposobności, aby odnieść zwycięstwo. Zawodził jednak LeBron James, który zdobył 24 "oczka", 16 zbiórek i dziewięć asyst, ale trafił tylko 9 na 28 oddanych rzutów z pola, w tym 0 na 7 za trzy oraz 6 na 10 wolnych. To 23. porażka Lakers w tym sezonie, wciąż wyłączony z gry jest Anthony Davis.

To był hit, ale obie strony przystąpiły do niego w okrojonych składach. Brooklyn Nets brakowało Kevina Duranta, a Boston Celtics musieli radzić sobie bez Jaylena Browna. Ostatecznie Celtics znów pokonali Nets, tym razem 109:98 i tym razem na ich parkiecie.

Jayson Tatum rzucił 20 punktów i zebrał 11 piłek, a po 16 "oczek" do dorobku Bostończyków dodali Malcolm Brogdon oraz Marcus Smart. Gospodarzom na nic zdały się 24 punkty Kyriego Irvinga. Było to drugie z czterech bezpośrednich starć tych drużyn w sezonie zasadniczym.

Kapitalny Damian Lillard rzucił aż 50 punktów, co jest jego najlepszym wynikiem w tym sezonie, ale to nie wystarczyło, aby zatrzymać Cleveland Cavaliers. Drużyna z Ohio się rozpędza, ma już 27. zwycięstw w tym sezonie. Donovan Mitchell zaaplikował rywalom 26 "oczek", a po ponad roku przerwy do gry wrócił Ricky Rubio.

Wyniki:

Philadelphia 76ers - Oklahoma City Thunder 114:133 (35:35, 22:32, 28:34, 29:32)
(Embiid 30, Harden 24, Maxey 17 - Gilgeous-Alexander 37, Giddey 20, Jal. Williams 14, Mann 14)

Brooklyn Nets - Boston Celtics 98:109 (31:29, 26:31, 25:24, 16:25)
(Irving 24, Warren 20, Harris 18 - Tatum 20, Smart 16, Pritchard 16, White 15)

Miami Heat - Milwaukee Bucks 108:102 (14:23, 31:22, 33:28, 30:29)
(Vincent 28, Adebayo 24, Butler 17 - Holiday 24, Carter 18, Nwora 16)

Toronto Raptors - Charlotte Hornets 124:114 (38:29, 31:26, 28:33, 27:26)
(Siakam 35, Barnes 21, Trent Jr. 19 - Ball 32, Rozier 21, Plumlee 16)

Portland Trail Blazers - Cleveland Cavaliers 113:119 (32:27, 26:24, 33:36, 22:32)
(Lillard 50, Grant 22, Simons 15 - Mitchell 26, Allen 24, Garland 20)

Los Angeles Lakers - Dallas Mavericks 115:119 po dwóch dogrywkach (22:36, 26:23, 28:23, 25:19, 14:18)
(Westbrook 28, James 24, Gabriel 14 - Doncić 35, Wood 24, Hardaway Jr. 22)

Czytaj także: Grupa Sierleccy Czarni rosną. 2-0 w Trójmieście!
Dwa transfery, które odmieniły GTK. "Rowland? Też mieliśmy obawy"

< Przejdź na wp.pl