Materiały prasowe / Andrzej Romański / Orlen Basket Liga / Start Lublin

Ależ kwarta Startu Lublin. Grad trójek spadł na GTK Gliwice

Dawid Siemieniecki

Start Lublin rzucił w spotkaniu z GTK Gliwice aż 16 trojek, co było kluczem do końcowego triumfu 100:93. Do wygranej ekipę Artura Gronka poprowadzili Liam O'reilly oraz Jabril Durham, którzy zdobyli łącznie 46 punktów i mieli 19 asyst.

Pierwsza połowa spotkania w hali Globus była wyjątkowo wyrównana. Goście z Gliwic od początku prowadzeni byli w ataku przez Josha Price'a i Koby'ego Mcewena. Jeśli chodzi o gospodarzy, wyglądało to zupełnie inaczej, bowiem atak rozłożony był pomiędzy większą liczbę zawodników. Do przerwy żadna z ekip nie była w stanie wypracować sobie wyższej przewagi.

Wprawdzie po celnym rzucie za trzy Michała Krasuskiego podopieczni Artura Gronka mieli już na swoim koncie osiem "oczek" więcej (37:29), jednak to goście prowadzili w Lublinie do przerwy. Price ponownie wziął sprawy w swoje ręce, a wynik na 46:63 dla GTK po dwóch kwartach ustalił Kadre Gray.

Trzecia kwarta to jednak popis miejscowych. Start wygrał tę część różnicą aż 16 punktów. Trójki w tej części trafiali Liam O'Reilly (3), Tomislav Gabrić (2), Jabril Durham, Jakub Karolak (2), a nawet Trey Wade, który przecież nie jest typowym strzelcem. Efekt tego był taki, że po trzydziestu minutach lublinianie mieli mecz pod kontrolą i prowadzili 79:66, trafiając w tej części aż dziewięć rzutów trzypunktowych!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarskie umiejętności Sabalenki
 

W ostatniej odsłonie gospodarze w pełni kontrolowali przebieg tego, co działo się na parkiecie. Wprawdzie po dobrym fragmencie Mcewena przyjezdni tracili tylko sześć punktów (89:83 dla Startu), ale sytuację od razu wyjaśnił akcją 2+1 Durham. Z kolei gdy na dwie minuty i osiemnaście sekund przed końcem z półdystansu trafił Gabrić, gospodarze mieli na swoim koncie trzynaście "oczek" więcej.

Gliwiczanie starali się jeszcze zmienić losy tego spotkania, ale gdy na minutę przed końcem O'Reilly zabrał piłkę Mcewenowi i wykorzystał kontrę (99:88), było po zawodach. Tym samym GTK poniosło piątą porażkę w tym sezonie i ma taki sam bilans jak Sokół Łańcut, a więc 0-5. Z kolei Start otrząsnął się po ostatniej wysokiej porażce z MKS-em Dąbrowa Górnicza i nadal znajduje się w czołówce Orlen Basket Ligi.

W całym starciu gospodarze trafili aż szesnaście rzutów zza łuku, przy zaledwie trzech celnych prób dystansowych w wykonaniu rywali. To zatem i tak spore osiągnięcie, że ten mecz nie zakończył się jeszcze większą różnicą niż końcowe siedem punktów (100:93).

Polski Cukier Start Lublin - Tauron GTK Gliwice 100:93 (20:23, 23:23, 36:20, 21:27)

Start: Liam O'reilly 24, Jabril Durham 22 (10 as.), Barret Benson 16, Tomislav Gabrić 14, Michał Krasuski 9, Jakub Karolak 7, Filip Put 4, Trey Wade 4, Bartłomiej Pelczar 0, Roman Szymański 0.

GTK: Joshua Price 33, Koby Mcewen 21, Kadre Gray 10, Terry Henderson 8, Tomasz Śnieg 8, Łukasz Frąckiewicz 6, Martins Laksa 4, Aleksander Busz 0, Tomasz Palmowski 0.

Orlen Basket Liga 2023/2024

# Drużyna M Z P + - Pkt
1 Anwil Włocławek 33 25 8 2854 2552 58
2 Trefl Sopot 32 23 9 2749 2544 55
3 King Szczecin 33 21 12 2954 2781 54
4 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 33 20 13 2895 2668 53
5 Legia Warszawa 33 20 13 2834 2726 53
6 WKS Śląsk Wrocław 33 19 14 2644 2723 52
7 PGE Spójnia Stargard 33 17 16 2693 2602 50
8 MKS Dąbrowa Górnicza 32 16 16 3046 2934 48
9 Polski Cukier Start Lublin 30 16 14 2720 2707 46
10 Dziki Warszawa 30 16 14 2347 2382 46
11 Icon Sea Czarni Słupsk 30 14 16 2332 2395 44
12 Arriva Polski Cukier Toruń 30 13 17 2428 2520 43
13 Tauron GTK Gliwice 30 9 21 2577 2729 39
14 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 9 21 2452 2753 39
15 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 8 22 2468 2737 38
16 Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 30 5 25 2413 2653 35


Czytaj także:
Czarni zmazali plamę z Torunia. Wygrana na trudnym terenie >>

< Przejdź na wp.pl