ACB Play-off: Koszmar Walencji - historyczne Bilbao w półfinale! Reszta zgodnie z planem

Michał Fałkowski

Hiszpańska ekstraklasa ACB wkracza w najważniejszą fazę play-off. Na placu boju pozostały już tylko cztery najlepsze drużyny, a wśród nich jeden nowicjusz - Bizkaia Basket Bilbao. Ekipa z Kraju Basków odprawiła z kwitkiem faworyzowaną Power Electronics Walencja i po raz pierwszy w historii zagra w półfinale. Resztę stawki uzupełnią standardowo Regal FC Barcelona, Real Madryt i Caja Laboral Baskonia.

Nie tego spodziewał się trener Svetislav Pesić po tym jak jego drużyna wygrała ostatnie 23 z 26 meczów sezonu zasadniczego. Dla Serba i jego podopiecznych ćwierćfinałowa potyczka z szóstą na koniec rundy regularnej Bizkaią Basket Bilbao miała być tylko spacerkiem, a tymczasem okazała się prawdziwym koszmarem i kto wie czy przy okazji nie będzie gwoździem do trumny samego szkoleniowca w kontekście jego dalszego prowadzenie drużyny.

Ekipa Power Electronics Walencja jechała na drugi ćwierćfinałowy mecz do Kraju Basków z nastawieniem, że inny scenariusz niż zwycięstwo nie wchodzi w grę. Wszak pierwsze spotkanie na swoją korzyść rozstrzygnęli gracze Bizkaii. Nikt jednak nie zapowiadał łatwej przeprawy, gdyż podopieczni Fotisa Katsirakisa zwietrzyli swoją szansę na historyczny awans do półfinału i zapowiadali koncentrację od pierwszej do ostatniej minuty.

Po czterdziestu minutach okazało się, że słowa nie były rzucane na wiatr. Do przerwy co prawda wygrywali jeszcze goście, ale po zmianie stron dominowali już tylko miejscowi. Znany niegdyś z występów w Anwilu Włocławek Janis Blums doskonale kontrolował tempo gry, a na dodatek trafił czterokrotnie z dystansu, zaś w rolę prawdziwego killera wcielił się Kostas Vasileiadis, autor 15 oczek. Wielką pracę dołożył ponadto Axel Hervelle (12 punktów i 9 zbiórek) i dzięki wygranej drugiej połowie 38:30 Bizkaia zwyciężyła cały mecz 79:75, dokonując historycznego awansu do półfinału!

W nim zmierzy się z Realem Madryt, który w drugim meczu nie dał żadnych szans Baloncesto Fuenlabradzie, wygrywając 68:55. Koszykarze Emanuele Molina koncertowo spisali się zwłaszcza w pierwszej połowie, w której pozwolili gospodarzom zdobyć ledwie 26 oczek. To właśnie wtedy wypracowali sobie 10-punktową przewagę, którą obronili po zmianie stron. 16 oczek i pięć zbiórek na swoim koncie zapisał na swoim koncie Sergio Llull.

Drugą parę półfinałową stanowić będą, zgodnie z planem, Regal FC Barcelona oraz Caja Laboral Baskonia. Tym samym dojdzie do powtórki z zeszłego sezonu, kiedy to obie ekipy walczyły w wielkim finale ACB i lepsza okazała się drużyna baskijska. Teraz dla jednej z nich zabraknie miejsca w meczach o najwyższe laury. W ćwierćfinale lepsze wrażenie wywarła na ekspertach Barcelona. Zwłaszcza faktem, że w drugim spotkaniu przesądzającym o awansie pokonała Unicaję na jej własnym parkiecie 84:52. Miejscowi byli w stanie zdobyć tylko 20 oczek w pierwszej połowie, co było efektem fantastycznej defensywy ze strony Katalończyków.

Unicaja Malaga - Regal FC Barcelona 52:84 (6:17, 14:17, 18:26, 14:24)
(Freeland 14 - Morris 13, Grimau 12, Lorbek 12, N’Dong 10)

Baloncesto Fuenlabrada - Real Madryt 55:68 (16:18, 10:18, 18:19, 11:13)
(Ayon 12, Valters 12, Barton 10 - Llull 16, Tucker 13, Reyes 10)

Bizkaia Basket Bilbao - Power Electronics Walencja 79:75 (27:23, 14:22, 16:11, 22:19)
(Blums 16, Vasileiadis 15, Hervelle 12, Jackson 10, Warren 10 - Savanović 16, de Colo 15, Martinez 13)

Gran Canaria 2014 - Caja Laboral Baskonia 76:93 (28:24, 15:17, 16:20, 17:32)
(Carrol 17, Moran 14 - Oleson 21, San Emeterio 16, Teletović 12, Barać 11, Huertas 11)

< Przejdź na wp.pl