Psikus Leuczanki, kłopot Wisły Can Pack

Krzysztof Kaczmarczyk

Bez wątpienia Jelena Leuczanka jest jedną z najlepszych zawodniczek na swojej pozycji, a jej wartość poznać można było podczas ostatnich finałów Ford Germaz Ekstraklasy. Problem pojawia się jednak w momencie, w którym zawodniczka nagle zmienia wszystko. Tak było przed kilkoma dniami, kiedy to Białorusinka wprowadziła niemałe zamieszanie w składzie Wisły Can Pack Kraków. W momencie, w którym po prostu się z niego wypisała.

To właśnie od Jeleny Leuczanki włodarze Wisły Can Pack Kraków rozpoczęli budowę składu na sezon 2011/2012. Wszystko było dobrze do momentu, w którym na horyzoncie pojawiła się lukratywna oferta z dalekiej Rosji, a ta mocno zawróciła w głowie Białorusince. Zawróciła na tyle, że ta w trybie natychmiastowym zechciała rozwiązać kontrakt z Białą Gwiazdą. Włodarze Wisły Can Pack mogli nie przystać na prośby agenta zawodniczki, ale ostatecznie doszło do rozwiązania umowy. - Nauczeni przykładem Jeleny Skerovic doszliśmy do wniosku, że to będzie najlepsza decyzja - mówił Piotr Dunin-Suligostowski, GM podwawelskiego klubu.

Zaistniała sytuacja była nie lada problemem dla sztabu szkoleniowego mistrzyń Polski. - To był ogromny problem dla nas - skomentował całą sytuację Jose Ignacio Hernandez, szkoleniowiec Białej Gwiazdy. - Zespół był budowany właśnie w oparciu o Leuczankę. Miała być jej kluczową postacią, a tymczasem nie będzie jej w ogóle, zatem cały zespół będzie inny. To był ogromny wysiłek dla zespołu, żeby zatrzymać Białorusinkę w zespole. Zaufaliśmy jej, ale z różnych powodów jednak z nami nie zagra...

Ze względu na moment, w którym doszło do rozwiązania umowy, nie było łatwo o szybkie znalezienie zastępstwa po odejściu tak znakomitej zawodniczki. Ostatecznie wybór padł na Milkę Bjelicę oraz Petrę Ujhelyi. Obie to dobre zawodniczki, ale przynajmniej półkę niżej w porównaniu z Leuczanką. - Są to dwie zawodniczki, które z pewnością bardzo nam pomogą. Musimy udowodnić, że naszą siłą jest zespołowość. Prawdą jest jednak to, że po odejściu Leuczanki nie będziemy mieć w składzie centra o takich warunkach, jakimi dysponowała Białorusinka - dodaje hiszpański szkoleniowiec Wisły Can Pack.

IMG_0134%20copy.jpgJelena Leuczanka wypatrzyła w chmurach lepszą ofertę i większe pieniądze


Włodarze krakowskiego zespołu tuż po zakończeniu rozgrywek w sezonie 2010/2011 przystąpili do mocnych negocjacji, które miały na celu zatrzymanie Leuczanki w Krakowie. Priorytetem był europejski solidny center, jakim niewątpliwie jest Białorusinka. W obwodzie była Sancho Lyttle, z którą Hernandez współpracował w Halcon Avenidzie Salamce oraz którą ma do dyspozycji w reprezentacji Hiszpanii. Ciekawie wyglądała również opcja Tiny Charles, ale wtedy ze składu wypadłaby najprawdopodobniej Nicole Powell. Ostatecznie, gdy podpis Leuczanki zagościł pod kontraktem, wszystkie te opcje odeszły w niepamięć. Teraz pozostaje żal...

- To prawda, że gdybyśmy wiedzieli, że Leuczanka nosi się z takimi zamiarami, zespół byłby budowany zupełnie inaczej - komentuje Hernandez. - Zawsze byłem zwolennikiem posiadania jednego amerykańskiego centra w zespole, ale posiadanie w klubie takiej zawodniczki, jak Leuczanka, zmienił moją koncepcję.

Szczególnie zatem żal, że pod Wawelem nie zobaczymy np. Charles, aktualnej mistrzyni świata z reprezentacją USA, której grę można było podziwiać w Krakowie podczas rywalizacji z rosyjską Nadieżdą Orenburg. Młoda amerykańska środkowa to niemal gwarancja double-double w każdym meczu, w czym bryluje m.in. w lidze WNBA. Teraz jednak nie ma już takiej możliwości, aby założyła koszulkę z Białą Gwiazdą na piersi.

- Takie osłabienie będzie miało największy wpływ na grę w Eurolidze, ale jestem pewny, że nadal będziemy konkurencyjnym zespołem dla najlepszych. Leuczanki z nami nie będzie, ale mamy świetne zawodniczki na innych pozycjach. Te, które pozostały, wykazały wielką lojalność i przywiązanie do drużyny oraz naszej fantastycznej publiczności, bowiem pomimo bardzo korzystnych ofert z innych klubów zdecydowały się pozostać z nami! - zakończył Jose Ignacioe Hernandez.

Wisła Can Pack Kraków pomimo perypetii z Leuczanką, jako pierwszy polski zespół zakończył budowę składu na sezon 2011/2012. Skład ma zagwarantować walkę o obronę mistrzowskiego tytułu oraz Final Eight Euroligi koszykarek.


Kadra Wisły Can Pack Kraków na sezon 2011/2012

numer</b> zawodnik</b> pozycja</b> narodowość</b>
4 Anna Dabovic</b> rozgrywająca Serbia</b>
5 Milka Bjelica</b> silna skrzydłowa Czarnogóra</b>
6 Paulina Pawlak</b> rozgrywająca Polska</b>
7. Anke DeMondt</b> rzucająca Belgia</b>
8. Agnieszka Śnieżek</b> rozgrywająca Polska</b>
9 Nicole Powell</b> skrzydłowa USA</b>
10 Katarzyna Krężel</b> skrzydłowa Polska</b>
11 Ewelina Kobryn</b> środkowa Polska</b>
12 Magdalena Leciejewska</b> silna skrzydłowa Polska</b>
13 Erin Phillips</b> rzucająca Australia</b>
14 Petra Ujhelyi</b> środkowa Węgry</b>
15 Joanna Czarnecka</b> silna skrzydłowa Polska</b>

< Przejdź na wp.pl