Bezcenna wygrana Tęczy - relacja z meczu MKS Tęcza Leszno - MUKS Poznań

Derby Wielkopolski nie były wielkim widowiskiem, bowiem od pierwszych minut zdominowane były przez zawodniczki MKS Tęczy Leszno. Porażka w Trapezie była na tyle wstrząsająca, że Jarosław Zyskowski chce opuścić szeregi MUKS-u Poznań. Czy w drużynie ze stolicy Wielkopolski dojdzie do drastycznych zmian, bowiem ekipa MUKS-u dotychczas wygrała zaledwie jedno spotkanie w Ford Germaz Ekstraklasie?

- W końcu zagrałyśmy tak, jak grać powinnyśmy. Było bardzo dobrze w defensywie, a w ataku umiejętnie dzieliłyśmy się piłką, zagrałyśmy zespołowo i wygrałyśmy bardzo ważny dla nas mecz - powiedziała po spotkaniu Małgorzata Chomicka, rozgrywająca leszczyńskiej Tęczy. W starciu z poznańskim MUKS-em ani przez chwilę nie byłą wątpliwości, która z drużyn jest lepsza... przynajmniej tego dnia.

W Trapezie gospodynie zdołały narzucić swój styl gry od pierwszych minut. To zaowocowało bezpieczną przewagą, którą z każdą kolejną minutą udało się powiększać. Na przerwę gospodynie schodziły przy dziewięciopunktowej przewadze, ale dopiero trzecia kwarta była popisem gospodyń, które do minimum ograniczyły poczynania przyjezdnych. Zawodniczki z Poznania w trzeciej kwarcie zdołały wywalczyć zaledwie cztery punkty i to okazało się ich gwoździem do trumny.

Decydująca część meczu nie miała już praktycznie żadnego wpływu na losy meczu, który gospodynie wygrały bardzo pewnie, bo różnicą aż 23 punktów. - To niezwykle cenne dla nas zwycięstwo, bo o takich meczach mówi się, że jest to wygrana za cztery punkty - skomentowała mecz Justyna Grabowska, rzucająca Tęczy, która pojedynek zakończyła z dorobkiem 9 punktów i 5 asyst. Najskuteczniejszą zawodniczką leszczyńskiego zespołu była Djenebou Sissoko, która zapisała w swoich statystykach 14 punktów i 11 zbiórek, będąc jedyną koszykarką swojego zespołu, która wywalczyła dwucyfrową zdobycz punktową.

Po przeciwnej stronie rękawice podjęła w zasadzie jedynie Larrissa Williams, której zapisano 21 oczek i 12 zbiórek. MUKS po raz kolejny radzić musiał sobie bez Marthy White, która ze względu na dalszy uraz stawu skokowego cały mecz obserwowała z perspektywy ławki rezerwowych. Dla poznańskiego zespołu wynik ten jest fatalną porażką, a na dodatek rezygnację złożył szkoleniowiec zespołu Jarosław Zyskowski. - Po tym meczu i po tej porażce składam rezygnację z prowadzenia drużyny. W jednym zespole niestety nie może być dwóch trenerów - ocenił swoją współpracę z Iwoną Jabłońską Zyskowski.

Wygrana z pewnością doda skrzydeł leszczyńskim zawodniczkom. - Takie mecze budują. Pokazałyśmy, że potrafimy grać w koszykówkę, grając dobrze w defensywie i umiejętnie w ataku. To wszystko pozytywny aspekt na przyszłość - zakończyła Chomicka. Teraz na Tęczę czeka rewanżowy mecz II rundy Pucharu Polski, gdzie rywalem jest... MUKS Poznań. W pierwszym meczu poznanianki wygrały różnicą dwóch oczek, ale jak pokazało sobotnie starcie, Tęcza jest w stanie odrobić te straty.

MKS Tęcza Leszno - MUKS Poznań

71:48

(18:12, 17:14, 11:4, 25:18)

Tęcza: Djenebou Sissoko 14 (11 zb), Anna Kuncewicz 9, Katarzyna Bednarczyk 9, Justyna Grabowska 9, Marta Urbaniak 9, Małgorzata Chomicka 8, Dagmara Moszak 7, Markee Freeman 6, Elżbieta Mukosiej 0, Żaneta Kubicka 0, Zuzanna Janowicz 0, Ewelina Gala 0.

MUKS: Larrissa Williams 21 (12 zb), Dominika Owczarzak 8, Magdalena Idziorek 5, Magdalena Koperwas 5, Agnieszka Makowska 3, Trekessa La Fleur 3, Żaneta Durak 2, Paulina Antczak 0, Adrianna Najtkowska 0.

Źródło artykułu: