Świetna końcówka gospodarzy - relacja z meczu Znicz Pruszków - Start Lublin

Paweł Patyra

Podopieczni Dominika Derwisza kolejny raz nie spisali się najlepiej na wyjeździe. Rywale zachowali zimną krew, dzięki czemu zgarnęli dwa punkty.

Znicz Basket lepiej rozpoczął rywalizację, więc w końcówce pierwszej kwarty o przerwę poprosił trener Derwisz. Przyniosła ona efekt i jego podopieczni objęli nikłe prowadzenie. Aż 12 punktów w tej części gry zdobył najskuteczniejszy koszykarz I ligi - Tomasz Celej. Później jednak obniżył loty, co znalazło odzwierciedlenie w wyniku.

Piętą achillesową Wikany Startu są przestoje w grze. W kluczowych momentach lublinianie tracą animusz i oddają inicjatywę przeciwnikowi. Za sprawą biernej postawy gości Znicz Basket w drugiej kwarcie zanotował serię aż 14:0 i w dobrych nastrojach schodził na dużą przerwę.

Pruszkowska drużyna nie dała sobie wydrzeć prowadzenia, a po dwóch celnych rzutach osobistych Tomasza Pisarczyka wygrywała nawet 52:41. Wikana Start przystąpił jednak do odrabiania strat i był bliski sukcesu.

W czwartej kwarcie lubelski zespół ostro zabrał się do roboty i napędził strachu gospodarzom. Najpierw z dystansu trafił Marcel Wilczek, po chwili dwa punkty dołożył Sebastian Szymański i Znicz prowadził tylko 60:59. Podopieczni Michała Spychały potrafili utrzymać nerwy na wodzy, dzięki czemu mieli powody do radości po końcowej syrenie.

Znicz Basket Pruszków - Wikana Start Lublin 73:65 (18:21, 19:10, 19:17, 17:17)

Znicz: P. Szymański 20, Suliński 19, Pisarczyk 14, Kwiatkowski 9, Matuszewski 7, Aleksandrowicz 4, Bonarek 0, Malitka 0.

Start: Celej 14, M. Wilczek 14 (10 zb.), Łuszczewski 11, S. Szymański 11, Ł. Wilczek 9, Kowalski 4, Sikora 2, Czujkowski 0.

< Przejdź na wp.pl