Andrej Urlep podważa zasadę grania dwoma Polakami na parkiecie

Karol Wasiek

Trener Andrej Urlep jest jednym z bardziej wyrazistych trenerów TBL. Słoweński szkoleniowiec przyzwyczaił kibiców do tego, że potrafi zabrać głos na każdy temat.

Tym razem Andrej Urlep podważył system grania dwoma Polakami na parkiecie. Ta zasada nie przypadła do gustu słoweńskiemu szkoleniowcowi. - Kłopotem nie jest liczba Polaków na parkiecie, ale to, że muszą być na parkiecie. To jest problem - mówi opiekun ekipy ze Słupska.

Trener Urlep ma w składzie tylko pięciu Polaków, co utrudnia prawidłową rotację podczas meczu. - Dlaczego ja mówię, że jest problem z zasadą przebywania dwóch Polaków na parkiecie? Dlatego, iż trzeba robić podwójne zmiany, co zmienia diametralnie obraz gry. Tak było chociażby na początku spotkania z Treflem, kiedy to Oded Brandwein doznał kontuzji i musiał zjeść. Nie miałem wyjścia i musiałem też ściągnąć z parkietu Dabkusa, żeby było dwóch Polaków na parkiecie - dodaje Andrej Urlep.

Przy słabszej ostatnio postawie Roberta Tomaszka te problemy z rotacją są jeszcze większe. Na dodatek kontuzji nabawił się Valdas Dabkus i trener Urlep w meczu z Treflem Sopot musiał szukać nowych rozwiązań. - Valdas doznał kontuzji na piątkowym treningu, dlatego nie mogłem z niego skorzystać w tym spotkaniu. Musieliśmy szukać nowych rozwiązań - stwierdził trener Energi Czarnych Słupsk.

< Przejdź na wp.pl