O cztery punkty - zapowiedź meczu Rosa Radom - Śląsk Wrocław

Piotr Dobrowolski

Choć Śląsk Wrocław to już nie ta potęga, która 17 razy sięgała po tytuł mistrza Polski, to wcale nie oznacza, że Rosę czeka łatwe spotkanie. Wręcz przeciwnie - będzie to mecz o przysłowiowe 4 punkty.

Pomiędzy Rosą a Śląskiem znaleźć można wiele cech wspólnych: obie drużyny mają taki sam dorobek punktowy i identyczny bilans (3-2). Wrocławianie znajdują się na czwartym miejscu w tabeli, wyprzedzając radomian o dwie lokaty korzystniejszym stosunkiem punktów zdobytych do straconych. Co więcej, zarówno podopieczni Milivoje Lazicia, jak i ekipa z Mazowsza pokonali tych samych rywali - Polpharmę Starogard Gdański i Jezioro Tarnobrzeg. Co prawda zespół z Dolnego Śląska nie potrafił ograć Kotwicy Kołobrzeg, natomiast z łatwością uczynili to podopieczni Wojciecha Kamińskiego, jednak w ostatniej kolejce, po bardzo emocjonującym boju, okazał się minimalnie lepszy od Energi Czarnych, z którymi tydzień wcześniej przegrała właśnie Rosa.

Po dobrym początku sezonu, kiedy radomianie odnieśli trzy wygrane z rzędu, przyszedł czas pierwszych poważnych egzaminów. Nie dali rady ani w Słupsku, ani w miniony poniedziałek w starciu z mistrzem Polski. Śląsk nie jest już koszykarską potegą, ale 17-krotny mistrz Polski, po latach chudych, chce powrócić do swojej świetności. Mają temu pomóc transfery, jakie nie tylko przed rozpoczęciem sezonu przeprowadzili działacze i sztab szkoleniowy. Przed tygodniem do drużyny dołączył bowiem Kyryło Fiesenko, były center m.in. Utah Jazz. Do tej pory jeszcze nie miał okazji zaprezentować się polskim kibicom. Być może w piątek zadebiutuje w Tauron Basket Lidze.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Jeszcze nie tak dawno "języczkiem uwagi" mógłby być występ Marcina Kosińskiego. Mógłby, gdyby były koszykarz Rosy... wciąż reprezentował barwy wrocławskiego zespołu. Tymczasem po zakontraktowaniu Fiesenki klub z Dolnego Śląska zdecydował się rozwiązać umowy z tym zawodnikiem oraz Franjo Bubalo, o czym informowaliśmy tutaj.

Gospodarze będą chcieli zrehabilitować się za dwie ostatnie porażki. - Musimy skupić się na tym spotkaniu i wyrzucić z głów to, co było do tej pory - podkreśla Kamil Łączyński, którego czeka pojedynek na pozycji rozgrywającego z doświadczonym Robertem Skibniewskim. Zdaniem 24-latka, kluczem do sukcesu będzie realizacja założeń nakreślonych przez sztab szkoleniowy. - Myślałem, że jesteśmy dobrze przygotowani na Stelmet, a skończyło się minus trzydzieści. Taktyka i przygotowanie to jedno, a realizacja to coś zupełnie innego - zaznacza.

Nie wiadomo, czy Rosa wystąpi w pełnym składzie. Pod dużym znakiem zapytania stoi występ Łukasza Majewskiego, kontuzjowanego w meczu ze Stelmetem. W poniedziałek na parkiecie w ogóle nie pojawił się Robert Witka. - Wstępna diagnoza była taka, że w sobotę Robert wznowi treningi, natomiast do meczu ze Stelmetem nie wrócił. Ciężko było wystawić go do gry bez treningu. Na pewno by się w tym spotkaniu przydał, bo brakowało człowieka z doświadczeniem na pozycji numer cztery. Te "czwórki" w drużynie przeciwnej nas zdeklasowały - Kamiński podkreślił kilka dni temu. 

Piątkowy mecz Rosa Radom - Śląsk Wrocław rozpocznie się o godz. 17.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl