Słaby występ Dymały w Kutnie usprawiedliwiony
Polfarmex Kutno w 8. kolejce rozgromił Stal Ostrów, ale jak się okazuje, nie wszyscy gracze gości przystępowali do tego pojedynku w optymalnej formie.
Intermarche Bricomarche BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski w przeciągu czterech kwart zdobyli w Kutnie marne 42 punkty, a najsłabszy występ w trwających rozgrywkach zaliczył między innymi Marcin Dymała. Zaledwie 2 "oczka", pięć przestrzelonych rzutów z gry i dwie straty to jednak skutek urazu, który doskwierał 23-letniemu obwodowemu przez cały sobotni pojedynek i w konsekwencji uniemożliwiał efektywną grę.
Marcin Dymała ostateczne pojawił się na parkiecie w starciu z miejscowym Polfarmexem na niewiele ponad 11 minut, ale ból okazał się tym razem silniejszy. - Na pewno nie czułem się na 100 procent pewny, tak, jak to miało miejsce we wcześniejszych meczach. Brakowało mi głównie szybkości i stąd taki, a nie inny występ w tym spotkaniu - kończy 23-latek, który z każdym kolejnym sezonem staje się coraz ważniejszą postacią w szeregach ostrowskiego I-ligowca.