Adam Waczyński: Stelmet musi, my możemy...

Karol Wasiek

W serii pomiędzy Stelmetem Zielona Góra a Treflem Sopot jest remis 2:2. W niedzielę piąte, ostatnie spotkanie w tej rywalizacji. Kto wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku?

W obozie Trefla Sopot przed tym spotkaniem panują bardzo optymistyczne nastroje. Podopieczni Dariusa Maskoliunasa do Zielonej Góry pojechali z wiarą we własne umiejętności i z przekonaniem, że mogą pokonać obecnego mistrza Polski.

- Jedziemy do Zielonej Góry bez żadnej presji. Można powiedzieć, że na takim pozytywnym "luzie". Stelmet musi, my możemy - uważa Adam Waczyński, lider Trefla Sopot.

Ewentualne zwycięstwo sopocian byłoby największą niespodzianką obecnego sezonu. Koszykarze Trefla, po zwycięstwie w czwartym spotkaniu, uwierzyli jednak w siebie i w swoje umiejętności. - Jedziemy tam powalczyć. Chcemy rozegrać takie spotkanie jak w czwartek. Uważam, że jeśli zagramy taką samą defensywę, to może być naprawdę ciekawie... - ocenia Adam Waczyński.

Adam Waczyński: Postaramy się te błędy wyeliminować
Jedyną zmorą sopocian jest duża chimeryczność. Pierwsze i trzecie spotkanie w tej serii było kiepskie w wykonaniu Trefla, z kolei drugie i czwarte bardzo dobre. Czy gracze Dariusa Maskoliunasa to wyeliminują?

- Nie przestraszymy się tego, że możemy wyeliminować Stelmet. Uczymy się na błędach i postaramy się tych błędów już nie popełnić w przyszłości - ocenia Waczyński, który w czwartkowym spotkaniu zdobył 13 punktów.

Skrzydłowy Trefla w rywalizacji ze Stelmetem Zielona Góra zdobywa średnio 12 oczek.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

< Przejdź na wp.pl