Kamil Łączyński: Podwójnie udany dzień

Karol Wasiek

Dla Kamila Łączyńskiego niedziela była podwójnie udana. Gracz Rosy cieszył się nie tylko ze zwycięstwa polskiej reprezentacji, ale także warszawskiej Legii, która 2:0 pokonała Koronę Kielce.

- To był podwójnie udany dzień dla mojej osoby. Nie mogłem spać przed meczem, więc włączyłem sobie spotkanie Legii i go obejrzałem. Cieszę się, że zarówno Legia, jak i my wygraliśmy i mogę udanie zakończyć dzień - mówił zaraz po zakończeniu pojedynku z Austrią Kamil Łączyński, który w tym meczu uzyskał aż dziesięć asyst.


Jego wejście w pierwszej kwarcie rozruszało nieco grę polskiej reprezentacji, która na początku miała spore problemy z Luksemburgiem. Podopieczni Mike'a Taylora przegrywali nawet 4:13.

- Nie graliśmy w obronie tego, co sobie założyliśmy. To nie jest tak, że Luksemburg czymś nas zaskoczył. Po prostu nie zrealizowaliśmy założeń przedmeczowych, ale z minuty na minutę zaczęliśmy się rozkręcać i prezentować coraz lepiej - ocenił gracz Rosy Radom, który nie ukrywa faktu, że z takimi drużynami jak Luksemburg gra się dość specyficznie.

- Z takimi drużynami trzeba wykorzystać swoje atuty. Na początku mieliśmy z tym problem, ale z biegiem czasu się "ogarnęliśmy" i ta gra zaczęła się zazębiać. Otworzyła się gra na dystansie i od razu wyglądało to lepiej - podkreślał Łączyński.

W środę Polacy grają ostatni mecz w ramach eliminacji do przyszłorocznego EuroBasketu. Przeciwnikiem będzie reprezentacja Austrii, która w pierwszym meczu wygrała 83:81.

- Lepiej nam się gra z drużynami, które są poukładane. Wiemy po prostu, czego możemy się spodziewać po danych zawodnikach. Jestem przygotowani na Austriaków. Znamy ich zawodników i ich dobre i słabe strony. Niczym nas nie powinni zaskoczyć - przyznawał Łączyński.


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl