Artego Bydgoszcz dołącza do czołówki

Jakub Artych

Koszykarki z Bydgoszczy w ostatniej kolejce pokonały nieobliczalny w tym sezonie MKK Siedlce. Podopieczne Tomasza Herkta awansowały na 3. miejsce w rozgrywkach.

Pojedynek w Siedlcach zapowiadał się niezwykle ciekawie. Koszykarki Artego chciały zmazać plamę po meczu z Energą Toruń, która obnażyła wszystkie braki zawodniczek z Bydgoszczy. Drużyna MKK z kolei w ostatnich trzech spotkaniach nie potrafiła przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Lepsze w pojedynku w Siedlcach okazały się przyjezdne, które pewnie pokonały beniaminka 82:65.

- Było to dla nas bardzo ważne zwycięstwo, bo w Siedlcach nikomu nie będzie łatwo się grało. MKK jest mocnym zespołem, o czym przekonaliśmy się na jednym z turniejów przedsezonowych. Pięć zagranicznych zawodniczek wie na czym polega koszykówka - przyznał po spotkaniu zadowolony Tomasz Herkt.

Dzięki wygranej drużyna z Bydgoszczy awansowała na trzecie miejsce w rozgrywkach. W przypadku kolejnej porażki, sytuacja zawodniczek Artego byłaby zdecydowanie gorsza. - Nie mogliśmy sobie pozwolić w Siedlcach na luksus porażki. Cieszę się, że spotkanie praktycznie przez cały czas było pod naszą kontrolą - tłumaczy 58-letni szkoleniowiec.

Według Julie McBride, bardzo ważna w sobotnim spotkaniu była defensywa, która nie pozwoliła beniaminkowi rozwinąć skrzydeł. - Jestem dumna, że podniosłyśmy się po porażce z Energą Toruń. Dobrze wyglądała nasza gra w obronie, każda z zawodniczek wypełniała swoje zadania - tłumaczy zawodniczka Artego.

W zupełnie innych nastrojach były po spotkaniu koszykarki z Siedlec, które doznały czwartej porażki z rzędu. Mimo ostatnich niepowodzeń, w szeregach beniaminka nie ma powodu do niepokoju. - Nie poddajemy się. Po dwóch zwycięstwach apetyty były bardzo duże. To dopiero początek sezonu i mam nadzieję, że seria czterech porażek dobiegnie końca już w Rybniku - analizuje prezes MKK Siedlce Arkadiusz Mazurkiewicz.

< Przejdź na wp.pl