Miodrag Rajković: Mecz z AZSem to jak powrót do zdrowia

Michał Fałkowski

- Po porażce we Wrocławiu ze Śląskiem, mecz i zwycięstwo nad AZSem Koszalin jest dla nas jak powrót do zdrowia - mówi Miodrag Rajković, szkoleniowiec PGE Turowa Zgorzelec.

Aż 103:68 PGE Turów Zgorzelec pokonał AZS Koszalin w sobotnim spotkaniu 26. kolejki Tauron Basket Ligi. Było to ósme spotkanie w sezonie mistrza Polski, w którym zanotowali trzycyfrowy wynik.

- Po porażce we Wrocławiu ze Śląskiem, mecz i zwycięstwo nad AZSem Koszalin jest dla nas jak powrót do zdrowia. Przyznam szczerze, że przed starciem z koszalinianami mieliśmy do dyspozycji właściwie wszystkich zawodników, co przełożyło się na jakość treningów. Kluczem do lepszej gry jest dobry trening, a my przez kilka dni trenowaliśmy naprawdę skutecznie. I od razu widać rezultaty - tłumaczy Miodrag Rajković.

Gospodarze już w pierwszej kwarcie przekroczyli barierę 30 punktów, a do przerwy zdobyli ich 58, prowadząc różnicą 16 oczek (58:42). Co ciekawe, tydzień wcześniej zgorzelczanie wygrywali podobną zaliczką po dwóch kwartach (57:43) ze Śląskiem Wrocław, ale przegrali mecz 99:101. W starciu z koszalinianami nie popełnili drugi raz tego samego błędu.

- Mieliśmy kilka założeń na to spotkanie. Przede wszystkim zależało nam na tym, by nie dopuścić do łatwych rzutów z czystych pozycji Vrbanca. On był ostatnio w bardzo dobrej formie, a nam udało się go zatrzymać na kilku punktach. Ponadto, zatrzymaliśmy także Woodsa: kontrolowaliśmy jego grę i Amerykanin spisał się poniżej swojego poziomu - stwierdził Rajković, a obaj wymienieni zawodnicy, Goran Vrbanc i Qyntel Woods zdobyli łącznie 16 oczek (każdy po osiem), trafiając 6 z 17 rzutów z gry.

- Chcieliśmy zagrać bardzo dobrze w defensywie i to nam się udało. Chcieliśmy również zachować swój styl i rytm w ataku i to także udało nam się zrobić. Jeśli jakiś zespół chce wygrać z ekipą z Koszalina, musi pamiętać, żeby grać z nimi szybko i korzystać z tranzycji - skomentował trener PGE Turowa, kończąc swoją wypowiedź. - I na zakończenie jeszcze jedna rzecz: udowodniliśmy sobie, razem z zawodnikami, że zanotowanie 20 lub więcej asyst w meczu nie jest rzeczą niemożliwą. Mieliśmy 27.

Wynik ten rekord drużyny z trwającego sezonu. Wcześniejszym najlepszym rezultatem było 26 asyst w starciu z Jeziorem Tarnobrzeg (117:83).

< Przejdź na wp.pl