Krzysztof Sulima: Stelmet rzucił za dużo trójek

Dawid Borek

Polski Cukier Toruń był bliski sprawienia niespodzianki w Zielonej Górze. Trzypunktowe trafienia Aarona Cela i Łukasza Koszarka sprawiły jednak, że to Stelmet wygrał piątkowy mecz.

Podopieczni Miliji Bogicevicia mocno otworzyli spotkanie ze Stelmetem Zielona Góra. Po trzech minutach torunianie prowadzili już 10:0, a do szatni goście schodzili z siedmioma punktami zaliczki. W drugiej połowie Biało-Zieloni odrobili straty. - Dobrze biegaliśmy do kontrataków, dobrze broniliśmy. Przede wszystkim nie pozwalaliśmy Stelmetowi rzucać łatwych punktów i myślę, że to było kluczem. Zaważyła trzecia kwarta, bo potem wynik toczył się wokół remisu, a że ostatnie punkty trafił Stelmet, to wygrał - przyznał Krzysztof Sulima.

O końcowym wyniku zaważył trzypunktowy rzut Łukasza Koszarka. Kapitan zielonogórskiej ekipy w całym meczu czterokrotnie trafiał zza łuku. Jeszcze lepszy wynik w tym elemencie miał Aaron Cel, który zza linii 6,75 celnie przymierzył aż sześć razy. - W trzeciej kwarcie daliśmy otworzyć się Aaronowi i Łukaszowi. Myślę, że właśnie przez te trójki daliśmy Stelmetowi uwierzyć, że mogą wygrać ten mecz no i ostatecznie zwyciężyli. W ostatniej akcji popełniliśmy błąd - gdybym wiedział, że Will (William Franklin) się poślizgnie, to ja bym skoczył do Łukasza i może nie byłoby tej celnej trójki. Powinien być switch, a jednak go zabrakło. Daliśmy sobie rzucić za dużo trójek - dodał podkoszowy Polskiego Cukru.

Mimo porażki w Zielonej Górze, zespół z Torunia może optymistycznie patrzeć na dalszą walkę o awans do play-off. - Dobrze teraz gramy, jesteśmy na fali i nie ma czegoś takiego, że przez tę porażkę się załamiemy. Spisujemy się bardzo dobrze, będziemy tak chcieli grać w kolejnych meczach i wygrywać - zakończył Sulima.

< Przejdź na wp.pl