Milicić: Na powrót do gry straciliśmy dużo energii, której potem zabrakło

Krzysztof Kaczmarczyk

W sobotni wieczór Anwil Włocławek doznał pierwszej porażki w bieżącym sezonie. Rottweilery w Dąbrowie Górniczej musiały uznać wyższość tamtejszego MKS. Co było przyczyną porażki?

Po trzech wygranych na starcie sezonu 2015/2016 Anwil Włocławek musiał przełknąć gorycz pierwszej porażki. W Dąbrowie Górniczej włocławianie dali z siebie wszystko, jednak to rywale triumfowali 85:75.

Szkoleniowiec Anwilu przyczyn porażki szukał w fatalnym początku spotkania, bowiem po pięciu minutach gry jego podopieczni przegrywali 19:3! - Rywale podeszli do meczu bardziej skupieni i zdeterminowani - mówi jasno Igor Milicić.

Jego podopieczni straty zaczęli odrabiać w momencie, w którym na pozycji rozgrywającego Kamila Łączyńskiego zastąpił Robert Skibniewski. Doświadczony rozgrywający sam potrafił zdobywać punkty czy wyszukać partnerów na otwartych pozycjach, a Anwil rozpoczął odrabianie strat.

Włocławianie swego dopięli w połowie trzeciej kwarty, kiedy to na tablicy wyników pojawił się wynik 55:55. Jak się jednak potem okazało, było to wszystko, na co tego dnia stać było włocławian. - Bardzo dużo sił kosztował nas powrót do gry w tym mecz. Tej energii straconej na walkę o odrobienie strat potem zabrakło, żeby przełamać rywali. W końcówce, gdy wynik był jeszcze na styku, popełniliśmy dwa błędy i było po meczu - ocenia opiekun Rottweilerów.

Igor Milicić i jego Anwil Włocławek z Dąbrowy Górniczej wrócili bez wygranej
Anwilowi nie pomógł nawet kolejny kapitalny występ Davida Jelinka, który ponownie przekroczył barierę 30 punktów. W pewnym momencie wszystko spoczywało na barkach czeskiego snajpera. Brak odpowiedniego wsparcia był główną przyczyną porażki w Dąbrowie Górniczej.

- W tej drużynie nie ma gwiazd, dlatego żeby wygrywać mecze, musimy grać na 110%. Każdy kto jest na parkiecie musi dołożyć swoją cegiełkę. My dzisiaj nie zagraliśmy na swoim poziomie, dlatego przegraliśmy. Dla nas nie ma łatwych meczów - oznajmia Milicić.

Cały czas tutaj rodzi się pytanie o powrót do gry Chamberlaina Oguchiego, który boryka się z urazem. Kiedy wróci do gry? - Nasz sztab medyczny robi co może, żeby wrócił do gry. W poniedziałek, najpóźniej we wtorek poznamy odpowiedź kiedy będzie gotowy do gry i czy możliwy jest jego występ w kolejnym meczu - kończy trener Anwilu, który obecnie legitymuje się bilansem trzech zwycięstw przy jednej porażce.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl