Zostawił żonę i trójkę dzieci. Nie żyje były gwiazdor ligi polskiej

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Drew Gordon
WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Drew Gordon
zdjęcie autora artykułu

Smutne informacje zza wielkiej wody. Nie żyje Drew Gordon. Amerykański koszykarz, który sięgnął po mistrzostwo Polski z Enea Stelmet Zastalem Zielona Góra. Miał zaledwie 33 lata.

"Z ogromnym smutkiem informujemy, że dotarła do nas tragiczna wiadomość" - napisano w mediach społecznościowych Enea Stelmet Zastalu Zielona Góra.

Klub poinformował o śmierci swojego byłego zawodnika, amerykańskiego środkowego Drew Gordona. Ten występował w ekipie z Winnego Grodu w sezonie 2019/2020 i święcił z nią niemałe sukcesy, będąc jedną z kluczowych postaci.

"W wyniku wypadku samochodowego zmarł Drew Gordon, nasz były zawodnik, z którym w składzie zdobyliśmy mistrzostwo Polski i historyczne 6. miejsce w lidze VTB" - można przeczytać we wpisie zielonogórskiego klubu.

"Drew był nie tylko znakomitym sportowcem, ale także wspaniałym człowiekiem, który wniósł wiele radości i sukcesów do naszego klubu. Jego pasja, zaangażowanie i charyzma pozostaną na zawsze w naszej pamięci" - dodano. Zakontraktowanie Gordona przez ekipę z Zielonej Góry z pewnością można było nazwać dużym ruchem. Sezon 19/20 zakończył ze średnimi na poziomie 10,7 punktu i 6,7 zbiórki w Orlen Basket Lidze. Jeszcze lepiej było w lidze VTB. Tam jego wskaźniki wynosiły 13,3 punktu i 8,3 zbiórki.

"Drew, na zawsze pozostaniesz w naszych sercach" - zakończono wpis w mediach społecznościowych Enea Stelmet Zastalu.

Drew Gordon (12 lipca obchodziłby dopiero 34 urodziny) zostawił żonę i trójkę dzieci. Warto dodać, że był bratem występującego w zawodowej lidze NBA, Aarona Gordona - mistrza z ekipą Denver Nuggets z sezonu 2022/2023.

Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także: Luka Doncić i Dallas Mavericks w Finałach NBA! Nie żyje legendarny Bill Walton. "Ceniony członek rodziny NBA"

ZOBACZ WIDEO: Śmierć zajrzała w oczy Świderskiemu. "Mogliby mnie nie odratować"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty