King szybko odebrał Treflowi przewagę. Mazurczak znów decydujący

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Adam Warżawa / Andrzej Mazurczak
PAP / Adam Warżawa / Andrzej Mazurczak
zdjęcie autora artykułu

King Szczecin szybko zabrał Treflowi Sopot przewagę parkietu w serii finałowej Orlen Basket Ligi. Na rozpoczęcie finałów wygrał w Ergo Arenie 82:73. Andrzej Mazurczak pokazał, dlaczego typowany jest do miana MVP.

W tym artykule dowiesz się o:

W obecności ponad pięciu tysięcy fanów na trybunach Ergo Areny rozpoczęła się walka o tytuł mistrza Polski w Orlen Basket Lidze. Aktualny mistrz Polski pokazał, że tronu oddać nie zamierza.

King prowadził już w tym spotkaniu różnicą nawet 17 punktów, ale Trefl zdołał wrócić. Dobre minuty Jakuba Schenka w czwartej kwarcie sprawiły, że sopocianie mieli rywali na wyciągnięcie ręki. Konkretnie na dystans jednego punktu.

Wtedy jednak swoje zrobił lider Kinga, czyli Andrzej Mazurczak. Po kilku złych decyzjach rozgrywający szczecinian najpierw dwa razy trafił zza łuku, po chwili wymusił faul niesportowy Schenka i z linii rzutów wolnych zamknął spotkanie, w którym zaliczył 19 punktów i siedem asyst.

Mazurczak długo był w cieniu, ale to on w końcówce pokazał gest wysyłający Trefla spać. Wygranej w piątek nie byłoby też jednak, gdyby nie inny obwodowy Kinga. Darryl Woodson wcielił się w rolę egzekutora - trafił 8 z 13 rzutów z gry, w tym pięć razy z dystansu. To jego akcje zbudowały przewagę obrońców tytułu.

Trefl robił co mógł, żeby wrócić. Na początku czwartej kwarty postawił mocną defensywę, dzięki której wrócił. King zdołał się jednak przystosować. Nawet na moment nie stracił też prowadzenia. Kolejny raz potwierdziła się historia, że dojść a przejść rywala to dwa różne tematy.

17 punktów i siedem zbiórek miał Geoffrey Groselle. Taki sam dorobek punktowy miał Aaron Best. Oczko mniej dołożył Schenk, ale ten miał również aż pięć strat. I bez dwóch zdań ta rubryka w statystykach ma znaczenie. Trefl "zgubił" 18 piłek, a King tylko dziewięć...

King potwierdził, że w tym sezonie gra w obcych halach nie robi na nim wrażenia. Szczecinianie aktualnie mogą się pochwalić bilansem 16:3 w delegacjach. Przegrana 24:40 walka na tablicach nie zrobiła na nich wrażenia. Treflowi nie pomogło 17 zbiórek w ataku zamienionych na 17 punktów z ponowienia. Żan Tabak ma nad czym myśleć przed kolejnym starciem.

Rywalizacja w finałach Orlen Basket Ligi trwa do czterech zwycięstw. Drugi mecz w niedzielę 2 czerwca, ponownie w Ergo Arenie.

Trefl Sopot - King Szczecin 73:82 (14:16, 15:22, 23:24, 21:20)

Trefl: Aaron Best 17, Geoffrey Groselle 17, Jakub Schenk 16, Benedek Varadi 11, Andy Van Vliet 6, Paul Scruggs 4, Mikołaj Witliński 2, Auston Barnes 0, Jarosław Zyskowski 0, Jakub Musiał 0.

King: Darryl Woodson 21, Andrzej Mazurczak 19, Michale Kyser 15, Tony Meier 11, Zac Cuthbertson 8, Morris Udeze 6, Maciej Żmudzki 2, Przemysław Żołnierewicz 0, Matt Mobley 0, Kacper Borowski 0, Michał Nowakowski 0.

stan rywalizacji: 1:0 dla Kinga Szczecin

Terminarz finałów Orlen Basket Ligi w sezonie 2023/2024:

mecz nr 1: Trefl Sopot - King Szczecin 73:82 mecz nr 2: Trefl Sopot - King Szczecin / niedziela, 2 czerwca (godz. 20:40) mecz nr 3: King Szczecin - Trefl Sopot / środa, 5 czerwca (godz. 20:00) mecz nr 4: King Szczecin - Trefl Sopot / piątek, 7 czerwca (godz. 20:00) mecz nr 5*: Trefl Sopot - King Szczecin / poniedziałek, 10 czerwca (godz. 20:00) mecz nr 6*: King Szczecin - Trefl Sopot / czwartek, 13 czerwca (godz. 20:00) mecz nr 7*: Trefl Sopot - King Szczecin / niedziela, 16 czerwca

*- w razie potrzeby

Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także: Luka Doncić i Dallas Mavericks w Finałach NBA! Tragiczna wiadomość. Nie żyje Drew Gordon

ZOBACZ WIDEO: Śmierć zajrzała w oczy Świderskiemu. "Mogliby mnie nie odratować"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty