Buzzer-beater Kelatiego - PGE Turów wygrywa grupę!

Damian Chodkiewicz

Thomas Kelati trafiając za trzy równo z końcową syreną został bohaterem meczu i poprowadził PGE Turów do wygranej nad SIG Strasbourg 64:61. Wtorkowe zwycięstwo było już szóstym z rzędu przygranicznej drużyny w Pucharze ULEB, w którym wicemistrzowie Polski są bez dwóch zdań rewelacją.

Przez większą część meczu, za wyjątkiem pierwszej kwarty, to francuska drużyna była zespołem dominującym. W pierwszych dziesięciu minutach oba zespoły chociaż walczyły punkt za punkt, to jednak świetnie dysponowany był Thomas Kelati (8 punktów) i wicemistrzowie Polski prowadzili nawet 12:5, ale chwilę później jednak, sygnał do odrabiania strat akcją 2+1 dał Aaron Pettway. Ostatecznie zespół Saso Filipovskiego po pierwszych dziesięciu minutach prowadził 17:14.

Później obraz gry zdecydowanie zmienił się i to zgorzelczanie praktycznie przez całe spotkanie musieli gonić swojego rywala. Chociaż momentami wydawało się, iż wicemistrzowie Polski są już bardzo blisko doprowadzenia do wyrównania, to zespół ze Strasbourga natychmiast odpowiadał serią punktów. Przygraniczna drużyna miała ogromne problemy z zatrzymaniem Afika Nissima (13 punktów), Aarona Pettwaya (10 punktów, 12 zbiórek) oraz Robowi Lewinowi (8 punktów, 7 zbiórek), świetnie dysponowanemu do przerwy, którzy kilkukrotnie wyprowadzali swój zespół na wysokie prowadzenie.

Drużyna prowadzona przez Erica Girarda jeszcze na chwilę przed zakończeniem spotkania prowadziła 61:59, chociaż David Logan i Andres Rodriguez wspierani Thomasem Kelatim odrobili kilkupunktową stratę. W końcowych minutach spotkania dwa fatalne błędy popełnił Eddie Shannon, który najpierw spudłował swój rzut, a później w gąszczu nóg zgorzeleckich obrońców popełnił stratę. W związku z takim przebiegiem akcji na boisku, bezlitosny okazał się - niewidoczny od trzeciej kwarty - Thomas Kelati, do przerwy autor dziesięciu punktów, który najpierw celnie wykorzystał dwa rzuty wolne, a później, równo z końcową syreną, trafił za trzy punkty i to PGE Turów wygrał 64:61.

Ekipa prowadzona przez Saso Filipovskiego, dzięki dzisiejszej wygranej i zwycięstwie Unicsu Kazań na Hapoelem Jerusalem, pomimo jeszcze dwóch kolejek do rozegrania, zagwarantowała sobie pierwszą lokatę w tabeli grupy "I". Zwycięstwo z SIG Strasbourg było już szóstą z rzędu wygraną PGE Turowa w Pucharze ULEB, w którym zgorzelczanie są bez dwóch zdań rewelacją.

- Walczyliśmy do końca. Bardzo dobrze zagraliśmy w końcówce, w której ważyły się losy meczu i praktycznie od 35. minuty zespoły zdobywały kosz za kosz. Doskonała gra Kelatiego i defensywa zapewniły nam sukces - powiedział PAP zadowolony z postawy swoich graczy prezes PGE Arkadiusz Krygier.

SIG Strasbourg - PGE Turów 61:64 (14:17, 21:12, 16:14, 10:21)

SIG Strasbourg: Nissim 13 (2), Giffa 10 (2), Peetway 10, Obasohan 9 (3), Lewin 8, Mendy 5 (1), Darrigand 4 i Shannon 2.

PGE Turów: Kelati 22 (4), Logan 13 (3), Ljubotina 8, Rodriguez 8, Kitzinger 3 (1), Scekic 3, Witka 3 (1), Drobnjak 2 i Nana 2.

< Przejdź na wp.pl