Hop-Bęc po drugich meczach półfinałowych

Karol Wasiek

Za nami drugie mecze półfinałowe w Tauron Basket Lidze, które dostarczały wielu koszykarskich emocji. Sprawdzamy, kto zasłużył na wyróżnienie, a kto zawiódł na całej linii.

Hop:

Robert Witka (Rosa Radom)

Kapitalne spotkanie doświadczonego podkoszowego. 34-letni Witka zdobył 19 punktów, pięciokrotnie trafiając z dystansu. Do swojego dorobku dołożył także dwie zbiórki i asystę, co złożyło się na eval na poziomie 20. Jego dobra w znaczący sposób przyczyniła się do zwycięstwa Rosy w drugim spotkaniu półfinałowym z Anwilem Włocławek.

- Dobrze, że wygraliśmy, bo przy porażce nie mielibyśmy już za bardzo czego szukać - przyznał po zakończeniu spotkania.

Michał Sokołowski (Rosa Radom)

Z zespołu Wojciecha Kamińskiego na nominację zasłużył także Michał Sokołowski, który w tym sezonie prezentuje naprawdę wysoką formę i jest pewniakiem w kadrze Mike'a Taylora. W sobotnim meczu zawodnik zdobył 20 punktów, trzy zbiórki i trzy asysty.

Mateusz Ponitka (Stelmet BC Zielona Góra)

Reprezentant Polski znów pokazał klasę. W drugim starciu z Energą Czarnymi Słupsk zawodnik w ciągu 19 minut zdobył 14 punktów i był najskuteczniejszym koszykarzem w ekipie Saso Filipovskiego. Gracz do swojego dorobku dołożył sześć zbiórek i uzyskał eval na poziomie 19. Na wagę zasługuje fakt, że gracz trafił wszystkie trzy rzuty z dystansu.

Przemysław Zamojski (Stelmet BC Zielona Góra)

Na wyróżnienie zasłużył także 29-letni rzucający, który zdobył 13 punktów. Zawodnik najlepiej w drużynie wypadł w współczynniku +/- (+25). - Drugi mecz był z pewnością bardziej płynny niż pierwszy. Gra nie była co chwile zatrzymywana i więcej można było pograć w kontakcie. Cieszymy się, że kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na parkiecie - komentuje koszykarz.

[nextpage]


Bęc:

Kervin Bristol (Anwil Włocławek)

Igor Milicić, opiekun włocławian, nie miał za wiele pożytku ze swojego środkowego w sobotnim spotkaniu. Amerykanin na parkiecie spędził zaledwie osiem minut, popełniając w tym czasie... pięć przewinień!

David Jelinek (Anwil Włocławek)

Czeski strzelec w ostatnich tygodniach ma spore problemy ze skutecznością. W sobotę na boisku przebywał 31 minut, ale w tym czasie zdołał trafić zaledwie jeden z pięciu rzutów z gry. Łącznie w dwóch pierwszych meczach zawodnik zdobył zaledwie dziewięć punktów.

Jerel Blassingame (Energa Czarni Słupsk)

To nie był dzień lidera Czarnych Panter, który trafił zaledwie dwa z ośmiu rzutów z gry. Amerykanin szukał swojej gry, ale zielonogórzanie konsekwentnie wybijali go z rytmu.

Cheikh Mbodj (Energa Czarni Słupsk)

Co prawda Senegalczyk zdobył sześć punktów, ale po raz kolejny w tym sezonie przedwcześnie musiał opuścić boisko z powodu pięciu przewinień. Zawodnik na parkiecie spędził zaledwie 10 minut! Znów jednak dobrą zmianę dał Justin Jackson, który w ciągu 28 minut skompletował double-double (10 punktów i 10 zbiórek).

ZOBACZ WIDEO Rio 2016: organizatorzy liczą na krocie ze sprzedaży pamiątek (Źródło: TVP)
 

< Przejdź na wp.pl