Jarosław Poziemski: Nie chcemy podejmować decyzji w pośpiechu

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Jarosław Poziemski
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Jarosław Poziemski

Działacze Polpharmy Starogard Gdański wraz z trenerem Mindaugasem Budzinauskasem spokojnie penetrują rynek transferowy przed kolejnym sezonem TBL. - Chcemy, aby decyzję nie były podejmowane w pośpiechu - mówi prezes klubu, Jarosław Poziemski.

Farmaceuci swoje działania rozpoczęli od przedłużenia kontraktów z kluczowymi zawodnikami, którzy zapewnili zespołowi 11. miejsce w jeszcze trwających rozgrywkowych, a ostatnio poinformowali również o zatrudnieniu dwóch nowych podkoszowych. Jakie kolejne ruchy spodziewane są na Kociewiu?

WP SportoweFakty: W ostatnich dniach zaskoczyliście kibiców zatrudnieniem Karola Michałka oraz Tomasza Krzywdzińskiego. Skąd pomysł na podpisanie kontraktów z tymi koszykarzami?

Jarosław Poziemski: Pomysł na podpisanie Tomka Krzywdzińskiego miał zaistnieć już przed sezonem 2015/2016, ale z pewnego powodu nie wszedł w życie. Ma być on takim łącznikiem jeśli chodzi o współpracę naszego zespołu oraz projektu Bartka Sarzało i Przemysława Bielińskiego "Z tradycją w przyszłość". Współpraca trenera Budzinauskasa z powyższym projektem moim zdaniem bardzo zaprocentuje i pomoże obu klubom. Krzywdziński zagrał dobry sezon w drugiej lidze i teraz przyszedł czas by podniósł poprzeczkę wyżej.

W szczególności zastanawia zatrudnienie Michałka. Czy ma on według pana szansę na regularną grę w TBL?

- Jeśli chodzi o Karola Michałka to nie ukrywam, że bardzo nam zależało, aby pozyskać wysokiego Polaka na pozycję podkoszowego. Pamiętam jeszcze Karola z okresu gdy był u nas za kadencji trenera Bogicevica. Przepraszam za wyrażenie, ale w owym czasie Karol był takim sparingpartnerem dla Patricka Okafora i nigdy nie narzekał, nie skarżył się. Zawsze pracowity, ambitny i pozytywny. Takich ludzi potrzebujemy. Dzisiaj jest on już bardzo dojrzały, silny i gdy spotkaliśmy się w Bydgoszczy rozmawiając na temat jego kontraktu, to po kilkunastu minutach tej rozmowy wiedzieliśmy, że będzie to z korzyścią dla obu stron.

Czy trener Mindaugas Budzinauskas zna nowych graczy? Może miał okazję oglądać ich w akcji?

- Trener Budzinauskas zaakceptował obu zawodników po przeanalizowaniu ich biografii i statystyk z ostatnich sezonów. Dał nam zielone światło by zasilili naszą ekipę.

Skład Polpharmy Starogard Gdański liczy obecnie sześć nazwisk. Jak dotychczas zdecydowaliście się na przedłużenie kontraktów z Marcinem Fliegerem, Urosem Mirkovicem, Michaelem Hicksem oraz Łukaszem Diduszko. Kto jeszcze ma szansę na prolongowanie swojej umowy? 
-  

Co do kolejnych nazwisk kandydatów do gry w Polpharmie to z pewnością widzimy w niej jeszcze Szymona Długosza oraz Martynasa Paliukenasa, jeśli tylko trener jak i sam Martynas będą chcieli współpracować.

Co z Johnnym Dee? Nie ma już żadnych szans, aby Amerykanin kontynuował swoją karierę na Kociewiu? 

-  W temacie Dee i jego obecności w Starogardzie w następnym sezonie to myślę, że decyzja zostanie podjęta po Campie w Las Vegas, o ile Johnny wcześniej nie podpisze umowy w innym klubie.

Jakimi Polakami jeszcze jesteście zainteresowani? Czy starogardzcy fani mogą spodziewać się kolejnych nowych twarzy?

- Pragniemy przede wszystkim związać się minimum 2-letnią umową z opcją przedłużenia z zawodnikiem na pozycji 1/2 i nie jest jeszcze przesądzone, że nie będzie to typowa "polska jedynka". Uważamy z trenerem, że należy postawić na rozwój i wiązanie się roczną umową w tym przypadku nie ma większego sensu. Myślę, że do połowy czerwca będziemy mogli podać nazwisko takiego gracza po wcześniejszym podpisaniu umowy z zawodnikiem i jego agentem.

Jakie będą proporcje w waszym zespole? Ilu łącznie zamierzacie mieć w swoim składzie obcokrajowców?

- Jeśli chodzi o zawodników zagranicznych, to myślę, że do końca lipca, a tym bardziej po powrocie trenera Budzinauskasa z Campu w USA będziemy wiedzieli kim się jeszcze wzmocnimy. Sądzę, że będą to zawodnicy na pozycji 4/5 lub 5, oraz 2 i 3. Poczekajmy. Chcemy by decyzje nie były podejmowane w pośpiechu.

Rozmawiał Patryk Butkowski 

Źródło artykułu: