Vladan Jocović: Fajnie być pierwszym środkowym

Jacek Seklecki

Wobec opuszczenia zespołu Atlasa Stali przez trzech najlepszych zawodników, trener Andrzej Kowalczyk zmuszony jest korzystać ze swoich rezerw. Korzysta na tym Czarnogórzec Vladan Jocović, który już w pierwszym meczu w okrojonym składzie zanotował 10 punktów i 11 zbiórek.

Atlas Stal Ostrów Wielkopolski przechodził w ostatnim czasie spore problemy pozasportowe. Światowy kryzys, który spowodował, że kursy walut poszybowały w górę odbił się także na drużynach sportowych. Z Ostrowa, w ramach oszczędności odeszli - Carlos Rivera, Patrick Okafor i Alan Daniels. Mimo to, w Ostrowie nadal mają nadzieję na dobre wyniki. - Jak na razie w zespole panuje dobra atmosfera i wszyscy starają się nie przejmować problemami, które nas dotknęły - mówi specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl, Vladan Jocović, środkowy Atlasa Stali.

Pierwszym meczem, w którym ostrowianie musieli radzić sobie bez trójki swoich liderów, było spotkanie z Kotwicą w Kołobrzegu. Atlas Stal, mimo, że prowadził po pierwszej połowie z faworyzowaną Kotwicą, ostatecznie przegrał 70:84. - Przez pierwsze dwie kwarty graliśmy naprawdę dobrze. Później jednak zabrakło koncentracji w naszej grze, a także musieliśmy radzić sobie w okrojonym składzie, natomiast rywale grali w komplecie. Grali lepiej, więc zasłużenie wygrali - komentuje koszykarz z Ostrowa.

Jocović do meczu w Kołobrzegu grał bardzo mało w ekipie trenera Andrzeja Kowalczyka, a jego średnie wynosiły skromne 2,4 punktów i 2,6 zbiórek w każdym meczu. Wobec osłabionego składu Czarnogórzec przeciwko Kotwicy zagrał ponad 30 minut i zanotował 10 punktów i 11 zbiórek. Fajnie być pierwszym środkowym drużyny, dzięki czemu w większym stopniu można pomóc swojemu zespołowi. Mam nadzieję, że z meczu na mecz będę grał coraz lepiej, aż do zakończenia sezonu - kończy Vladan Jocović.

< Przejdź na wp.pl