W Słupsku zawrzało. Prezes Energi Czarnych składa wniosek do prokuratury

Karol Wasiek

Andrzej Twardowski, prezes Energi Czarnych Słupsk na konferencji prasowej przedstawił działalność Tarka Khraisa. Zarzucił agentowi koszykarskiemu wyłudzanie pieniędzy. Szef klubu zapowiedział złożenie wniosku do prokuratury.

Na poniedziałek zwołano konferencję prasową z udziałem Andrzeja Twardowskiego, prezesa Energi Czarnych Słupsk. Przedstawiciele klubu zapowiadali, że tematami konferencji będą działalność Tarka Khraisa (agenta koszykarskiego) i sprawy kontraktowe Jarosława Mokrosa.

- Zwołałem tę konferencję prasową z kilku względów. Nie ukrywam, że wszyscy w klubie przeżywają bardzo trudne chwile w ostatnim czasie. Ciężko pracujemy, żeby wyjaśnić wszystkie kwestie - zaczął Twardowski.

Na początku poprzedniego tygodnia pojawiły się pierwsze informacje na temat działań niezgodnych z prawem Marcina Sałaty. Były już generalny menedżer w miniony poniedziałek zgłosił się do prokuratury. Opowiedział o całej procedurze. Klub na jego działaniach stracił około 200 tysięcy złotych, co stanowi około cztery procent rocznego budżetu.

- Sprawa ma podłoże niezwykle absurdalne, ponieważ okazuje się, że ktoś dopuszczał się czynów niedozwolonych, ale nie odnosił z tego powodu żadnych korzyści materialnych. Przedstawię państwu pewne wątki, ale nie ukrywam, że jestem w trakcie odkrywania kolejnych - przyznał prezes ECS.

- Chcemy pokazać transparentność naszych działań, mimo że to wiąże się z pewnymi nieprzyjemnymi sytuacjami. Do mnie pośrednio też docierały różne groźby. Na pewno nie zaprzestanę dochodzić prawdy - dodał.

Szef koszykarskiego klubu ze Słupska zaczął jednak od sprawy związanej z Jerelem Blassingamem i Justinem Jacksonem (więcej tutaj). - W trakcie naszego meczu w Szczecinie doszedłem do porozumienia z agentem Blassingame'a i Jacksona. Nie są oni już naszymi zawodnikami - mówił Twardowski, który następnie zaczął opowiadać o kwestiach związanych z Jarosławem Mokrosem.

- Podjąłem decyzję o zawieszeniu zawodnika Jarosława Mokrosa z następujących powodów: przestał stawiać się na treningach od dnia 3 stycznia, podjął próbę wyłudzenia środków z klubu, a także przy próbie wypracowania porozumienia wprowadzał klub w błąd - podkreślił szef Energi Czarnych Słupsk.

Na następnej stronie przeczytasz o sprawie Jarosława Mokrosa i działalności Tarka Khraisa

[nextpage]

Jeszcze w miniony czwartek wszystko wskazywało na to, że Jarosław Mokros porozumie się z władzami klubu i tym samym dokończy sezon w zespole ze Słupska. Do tego jednak nie doszło, jak twierdzi prezes Andrzej Twardowski z winy agenta zawodnika.

- W piątek mieliśmy już ustaloną treść porozumienia, tak aby zakończyć ten spór dla dobra zawodnika. Byłem nawet skłonny pójść na pewne ustępstwa - wyjaśnił.

Szef ECS przedstawił na konferencji prasowej także zapis wiadomości tekstowych z sobotniej konwersacji z agentem Mokrosa, Tarkiem Khraisem.

Agent: Porozumienie na mailu. Pozdrawiam.

Prezes: Treść porozumienia niezgodna z naszymi ustaleniami.

Agent: Rozumiem, ale takie jest nasze stanowisko. W związku z tym, uważamy rozmowy za zakończone i prosimy o wydanie listu czystości Jarkowi zgodnie z mailem, jaki klub otrzymał.

- Nie wydam Jarkowi Mokrosowi listu czystości - mówił Twardowski, który jednocześnie pochwalił działania dwóch klubów: PGE Turowa Zgorzelec i Polpharmy Starogard Gdański, które nie chciały zakontraktować Mokrosa, ponieważ pozostawał on w sporze z Energą Czarnymi.

ZOBACZ WIDEO Skoczkowie rozbudzili apetyty. Jak wypadną w Polsce? 

Następnie prezes zaczął przedstawiać działalność Tarka Khraisa i jego firmy Tanto, która wystawia faktury dla klubu ze Słupsku. Szef ECS zarzucił agentowi koszykarskiemu wyłudzanie pieniędzy. Andrzej Twardowski zapowiedział złożenie wniosku do prokuratury.

Prezes przedstawił sześć różnych przelewów, które wyszły z dwóch kont Marcina Sałaty i trafiły na konto firmy Tanto. Łącznie chodzi o kwotę ponad 21 tysięcy, choć dwa przelewy to podobno pożyczka, którą Khrais udzielił Sałacie (jako pierwszy poinformował o tym portal ofens.co).

- Agent otrzymał sześć przelewów z dwóch różnych banków. Dwa pierwsze przelewy poszły z rodzinnego konta Marcina Sałata, z kolei pozostałe cztery z prywatnego konta. Tarek Khrais nie powiadomił klubu, że dzieje się coś podejrzanego. Moje przypuszczenie jest takie, że wykorzystywał to instrumentalnie. Agent wystawiał faktury na Słupskie Towarzystwo Koszykówki, a akceptował przelewy z innego konta, mimo że prowadzi działalność gospodarczą. Jest to czynność, która musi być największe podejrzenie. Cztery przelewy są klasycznym wyłudzeniem, które nie wynikały z żadnych dokumentów. Zgłaszam to do prokuratury - zapowiedział Andrzej Twardowski.

Co na to Tarek Khrais? - Cztery były przesłane na firmę, z kolei dwa na prywatne konto jako zwrot pożyczki, którą udzieliłem Marcinowi Sałacie, gdy ten miał problem rodzinny. Pozostałe cztery w tytule miały napisane: "zapłata za fakturę". Była to prowizja za Borowskiego i Zywerta. To klub potwierdził podając w weryfikacji, że się ze mną rozliczył z prowizji - odpowiada w rozmowie z naszym portalem.

To jednak nie wszystko. Prezes Energi Czarnych Słupsk dąży do tego, by Khraisowi została odebrana licencja agenta. Warto przypomnieć, że to menedżer, który reprezentuje interesy najlepszych polskich koszykarzy na rynku - m.in. Łukasza Koszarka, Przemysława Zamojskiego, Adama Hrycaniuka, Roberta Skibniewskiego.

- Składam również zawiadomienie o działaniach Khraisa do sekretarza generalnego FIBA Europe i prezesa Polskiego Związku Koszykówki. Poinformuję o nietycznych ruchach, kryminalnej przeszłości agenta. Nie powinien otrzymać licencji - zaznaczył Twardowski.

- W związku z tymi słowami wytoczę proces prezesowi Andrzejowi Twardowskiemu o naruszenie dóbr osobistych - zapowiedział z kolei Khrais.

Energa Czarni wkroczyli także na drogę prawną przeciwko swojemu zawodnikowi i agentowi. O tym, jak dalej będzie przebiegał spór będziemy na bieżąco informować.

Karol Wasiek

< Przejdź na wp.pl