PAP / Piotr Polak

Tyrone Brazelton będzie pauzował jeszcze minimum dwa tygodnie

Piotr Dobrowolski

Co najmniej przez dwa tygodnie na parkiecie nie pojawi się jeszcze Tyrone Brazelton, zawodnik Rosy Radom. Na mecz do Zgorzelca z miejscowym PGE Turowem nie pojechał także Maciej Bojanowski.

Przypomnijmy, iż Tyrone Brazelton odniósł kontuzję stopy na początku grudnia, na porannym treningu przed meczem dziewiątej kolejki Polskiej Ligi Koszykówki z Polfarmeksem Kutno. Od tamtej pory znajduje się poza rotacją Rosy. Przeszedł zabieg w Poznaniu. Jeszcze do poprzedniego weekendu poruszał się o kulach.

- Ze zdrowiem Tyrone'a jest lepiej. Odstawił już kule, rzuca do kosza. Wciąż trenuje indywidualnie pod okiem Artura Packa, trenera przygotowania motorycznego - informuje drugi trener wicemistrzów Polski i jednocześnie prezes klubu, Piotr Kardaś.

Początkowe diagnozy mówiły o powrocie Amerykanina na parkiet na początku roku. Teraz już wiadomo, że rekonwalescencja potrwa dłużej i rozgrywającego zabraknie w hicie piętnastej kolejki, w którym jego drużyna podejmie Stelmet BC Zielona Góra (22.01.2017, godz. 12:40).

Na sobotnie spotkanie (początek o godz. 18) do Zgorzelca z miejscowym PGE Turowem nie pojechał także Maciej Bojanowski. - Ma drobne problemy zdrowotne - mówi Kardaś. Do przygranicznego miasta wicemistrzowie Polski pojechali w dziesięcioosobowym składzie. Poza "etatowymi" zawodnikami, jest w nim Filip Zegzuła, posiadający podwójną licencję na występy w ekstraklasie i pierwszej lidze.

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar znowu pokazał swoje mroczne oblicze (źródło: TVP SA) 

< Przejdź na wp.pl