WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Przemysław Zamojski

Stelmet BC kipiał energią. Ona zabiła PGE Turów

Dawid Borek

Od koszykarzy Stelmetu BC Zielona Góra w meczu z PGE Turowem Zgorzelec kipiała energia. To ona zabiła zgorzelczan, którzy polegli w Winnym Grodzie 64:102. - To zakładaliśmy przed wyjściem na parkiet - przyznał Przemysław Zamojski.

Mistrzowie Polski w starciu z PGE Turowem Zgorzelec pokazali sporą siłę i zrealizowali założenie na mecz ze zgorzelczanami. Stelmet BC Zielona Góra wyszedł na parkiet z ogromnymi zasobami energii, której nieco zabrakło w pierwszym spotkaniu tego sezonu. 

- Fajnie, że u wszystkich widać było więcej energii, zaangażowania i motywacji. Bardzo cieszymy się z takiej wygranej. To zakładaliśmy przed wyjściem na parkiet na pierwszy mecz przed własną publicznością - przyznał Przemysław Zamojski.

Stelmetowi BC zdarzył się niewielki przestój w drugiej kwarcie, co wykorzystał PGE Turów. W drugiej połowie spotkania zgorzelczanie byli już bezradni na tle mistrzów Polski.

- W pierwszej połowie nie było źle. Wypracowaliśmy dwucyfrową przewagę, później na minutę straciliśmy koncentrację, Turów zniwelował różnicę i było na styku. Myślę jednak, że ogólnie nieźle się zaprezentowaliśmy - dodał reprezentant Polski.

Warto zauważyć, że był to kolejny dobry występ Zamojskiego w tym sezonie PLK. Przeciwko PGE Turowowi zdobył 13 punktów, trafiając 8 z 14 rzutów z gry, a do tego zebrał dziewięć piłek. 

ZOBACZ WIDEO: El. MŚ 2018: Wojciech Szczęsny skradł show. Konsekwencje dla Krychowiaka? 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl