WP SportoweFakty / na zdjęciu: trener Michał Baran

Mocne słowa Michała Barana o sędziach. Nie graliśmy 5 na 5. To było 5 na 8

Jakub Artych

- Ewidentnie w pierwszej połowie nie graliśmy 5 na 5, tylko 5 na 8. Nasz klub również zasługuje na szacunek tych panów - mówił rozgoryczony Michał Baran. Miasto Szkła Krosno przegrało w środę z MKS-em Dąbrowa Górnicza 80:84.

W pierwszej połowie na Podkarpaciu nie brakowało kontrowersji. Gospodarze mieli wielkie pretensje do arbitrów, którzy według nich sędziowali jednostronnie.

- W pierwszej połowie nie graliśmy 5 na 5, tylko 5 na 8. Jeżeli ktoś wie o czym mówię, to łatwo było zauważyć pewne rzeczy, które wyglądały komicznie - tłumaczy Michał Baran, który za chwile dodaje: - Pod koszem został uderzony w twarz Jakov Mustapić, a żaden z trzech panów nie widział tego zdarzenia. Myślę, że takie rzeczy na tym poziomie nie mogą się zdarzać. Na końcu jednak to ja zostaję ukarany. Nasz klub również zasługuje na szacunek tych panów.

Miasto Szkła praktycznie przez cały mecz musiało gonić wynik. Kluczowy okazał się przestój w czwartej kwarcie, w której przyjezdni wypracowali 14-punktową zaliczkę. Krośnianom nie udało się jej zniwelować.

- Przez 3, 3.5 kwarty nie byliśmy gorsi. Może w ataku nie końca wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie przełamać wynik - mówi Michał Baran. - W ostatniej kwarcie popełniliśmy cztery proste błędy. Nie graliśmy tych założeń, które sobie zakładaliśmy, dlatego ciężko było mi się z tym pogodzić już w trakcie meczu - analizuje.

ZOBACZ WIDEO: Artur Boruc: Ja w Legii? Pewnie bym to przemyślał
 

Szkoleniowiec Miasta Szkła Krosno doskonale zna przyczyny porażki. W oczy rzuca się przede wszystkim duża przewaga MKSu pod tablicami (43 do 28). Do tego zmorą gospodarzy były proste błędy.

- Nie graliśmy źle - tłumaczy trener. - Kilka razy brakowało koncentracji w obronie. Myślę, że zawodnicy zostawili serce na parkiecie. Wszyscy dali coś na plus drużynie. Graliśmy razem, próbowaliśmy realizować założenia. O zwycięstwie gości przesądziły indywidualne akcje Wołoszyna czy Pamuły, którzy egzekwowali czyste pozycje. My tego nie robiliśmy. Kluczowym elementem były zbiórki MKS-u - dodaje.

W zespole z Krosna 20 punktów zdobył Dariusz Oczkowicz. Dobry mecz zagrał również Anton Gaddefors, autor 17 "oczek".

< Przejdź na wp.pl