WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Legia Warszawa

Trener Legii Warszawa apeluje o wzmocnienia

Jakub Artych

Beniaminek PLK przegrał w sobotę 10. mecz z rzędu. Sytuacja w Legii nie jest wesoła. - Musimy dodać do tej drużyny wartościowych zawodników - tłumaczy Tane Spasev, trener warszawskiej drużyny.

Legia Warszawa wróciła na halę na Bemowie, na której czuje się zdecydowanie lepiej niż na Torwarze. To jednak nie pomogło. Polpharma Starogard Gdański była lepsza od gospodarzy w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła (82:60). - Mieliśmy duży problem, który musimy rozwiązać jak najszybciej. Zawodnicy są pod wielką presją, konieczności wygrania pierwszego meczu - analizuje Tane Spasev.

Gospodarze pudłowali na potęgę. Spotkanie jeszcze dobrze się nie zaczęło, a Legia już przegrywała różnicą 10 oczek. Polpharma zdobyła wiele łatwych punktów w kontrataku.

- Rzuty z otwartych pozycji czasem się trafia, czasem nie, ale my pudłowaliśmy rzuty za 2 i 3 punkty, byliśmy kompletnie zamrożeni. Konsekwencją porażek jest to, że presja z meczu na mecz jest coraz większa. To nie do końca fair, obarczanie ich taką presją, ale takie jest życie - mówi Macedończyk.

Tane Spasev z całą stanowczością podkreśla, iż potrzebne są kolejne transfery. - Przyszedł czas na zmiany - tłumaczy. - Musimy dodać do tej drużyny wartościowych zawodników. Nie mówię o zmianie, że z kogoś rezygnujemy. Trzeba dodać graczy na każdą pozycję - dodaje.

Wzmocnienia potrzebne są szczególnie w strefie podkoszowej. Fatalnie prezentuje się Mateusz Jarmakowicz. W ostatnich meczach również Hunter Mickelson obniżył loty. W dalszym ciągu niezdolny do gry jest także Hiszpan Jorge Bilbao.

- Przez 10 minut graliśmy bez centrów po tym, jak Jarmakowicz i Mickelson spadli z parkietu za 5 fauli. Tego, jak je popełniali, nawet nie chcę komentować. Głupio faulowaliśmy, przez co rywale wykonywali dużo rzutów wolnych. Pudłowanie czystych pozycji wiąże się z konsekwencjami. Na treningach niektóre rzeczy powtarzaliśmy 50 razy, ale niewiele to dało - kończy Spasev.

ZOBACZ WIDEO 17-letni Aleksander Balcerowski zadebiutował w lidze ACB!
 

< Przejdź na wp.pl