WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Paweł Turkiewicz i GTK Gliwice

EBL. GTK ponownie zabrakło kilku punktów. "Momentami brakuje jakości, jaką byśmy chcieli"

Krzysztof Kaczmarczyk

Koszykarze GTK Gliwice walczą i biją się, ale kolejny już mecze przegrali minimalnie. Paweł Turkiewicz, szkoleniowiec śląskiego zespołu, tłumaczy to brakiem odpowiedniej jakości w kluczowych momentach spotkań.

Taki scenariusz powtarza się w tym sezonie dość często. GTK Gliwice  walczy, jest blisko, ale na finiszu o kilka punktów i tak lepsi są rywale. We wtorek Polski Cukier Toruń pokonał śląski zespół 98:92.

- Przegraliśmy kolejny mecz małą ilością punktów. Wynik nie odzwierciedla jednak tego, co było na parkiecie. Patrząc z perspektywy, to gospodarze kontrolowali te zawody - przyznał Paweł Turkiewicz.

Doświadczony szkoleniowiec wie, gdzie jest przyczyna takich sytuacji. I bynajmniej nie mówi tutaj o szczęściu.

ZOBACZ WIDEO MŚ w koszykówce. Polacy zagrali świetny turniej! Czas na igrzyska olimpijskie? "To będzie piekielnie trudne zadanie" 

Zobacz także. EBL. Polski Cukier Toruń zrobił swoje. GTK Gliwice nie zatrzymało Chrisa Wrighta

- Brakuje nam jakości, ale za jakość trzeba zapłacić. I stąd może taka sytuacja. Chłopaki chcą, starają się, natomiast w ważnych momentach troszeczkę tego brakuje - komentuje.

- W najważniejszych momentach Polski Cukier pokazał tą jakość graczy. Chris Wright wziął grę na siebie, zdobył łatwe punkty spod kosza, trafił ważne rzuty za trzy. To nam podcięło nieco skrzydła - dodaje.

Co ciekawe - patrząc w statystyki - GTK było lepsze. Miało więcej asyst, trafiło o cztery "trójki" więcej i popełniło tylko 9 strat przy 17 "Twardych Pierników". - Biliśmy się na tyle, na ile potrafiliśmy. Statystyki to jedno, ale wynik jest taki, jaki jest. Nie patrzy się na to, jak kto gra, ale na wyniki końcowe i kto wygrał - kontynuuje Turkiewicz.

Dwa mecze przegrane po dogrywkach, jeden różnicą dwóch "oczek", trzy kolejne w końcówkach 5 lub 6 punktami. - To kolejny mecz, który przegraliśmy minimalnie, a każda taka porażka boli. W ważnych momentach brakuje nam jakości, jakiej byśmy chcieli - dodaje.

Okazję na przełamanie GTK będzie miało już w sobotę. Po serii pięciu meczów wyjazdowych gliwiczanie wracają do własnej Areny. W bardzo istotnym dla siebie pojedynku podopieczni Turkiewicza zmierzą się z wracającą na właściwe tory BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski.

Zobacz także. EBL. Śląsk Wrocław ma nowego trenera. Dejan Mihevc nie wraca do Polski

< Przejdź na wp.pl