Getty Images / Rob Carr / Na zdjęciu: James Harden

NBA. Genialny James Harden. 44 punkty i triple-double przeciwko 76ers!

Patryk Pankowiak

Houston Rockets w hitowym meczu dnia pokonali Philadelphię 76ers 118:108, dla których to czwarta porażka z rzędu. Gospodarzy poprowadził świetnie dysponowany James Harden.

James Harden pierwszy raz w tym sezonie zapisał na swoim koncie triple-double. 30-latek w 41 minut zdobył 44 punkty, 11 zbiórek oraz 11 asyst, a przy tym trafił bardzo solidne 13 na 24 oddane rzuty z pola, w tym 6 na 12 za trzy oraz wszystkie 12 wolnych. Leworęczny MVP z 2018 roku poprowadził Houston Rockets do triumfu nad 76ers, którzy desperacko potrzebowali zwycięstwa. 

Goście z Filadelfii w końcówce meczu próbowali odrabiać straty, ale James Harden szybko dał im do zrozumienia, że tego wieczoru nic z tego nie będzie. Lider Teksańczyków trafił zza łuku niewiele ponad dwie minuty przed końcem i doprowadził do wyniku 113:102, a po chwili znów oddały celny rzut za trzy i zrobiło się 116:106. Houston triumfowali finalnie 118:108.

- On rozumie tę grę, widzi co się dzieje, wie, czego potrzebujemy - mówił o Hardenie Mike D'Antoni, cytowany przez ESPN. - Czyta defensywę rywali. Kiedy jest do tego okazja, pośle piłkę lobem do kogoś na wsad. Może rzucić za trzy z każdej pozycji, potrafi napędzić atak. Mam na myśli, że jest naprawdę dobry. Jest jednym z najlepszych w historii - kontynuował 68-letni trener.


Clint Capela dodał do dorobku drużyny 30 punktów i 14 zbiórek, a Russell Westbrook miał 20 "oczek" i dwa przestrzelony wsad sam na sam z koszem. Rockets zaaplikowali rywalom tylko 12 rzutów za trzy. Tylko, bo zespół z Houston średnio w każdym spotkaniu w tym sezonie trafia 15,6 takich prób - najwięcej w NBA. 

76ers wypadli w tym elemencie mimo wszystko gorzej, bo wykorzystali tylko 6 na 27 oddanych prób zza linii 7 metrów i 24 centymetrów. Ben Simmons również skompletował triple-double, trzecie w trwających rozgrywkach, a 25. w karierze. 23-latek z Melbourne zanotował 29 punktów, 13 zbiórek, 11 asyst, trzy przechwyty i cztery bloki.

Zabrakło iskry Joela Embiida. Kameruńczyk, który wrócił po jednym meczu przerwy spowodowanym bólem kolana w 33 minuty uzbierał 20 "oczek" i zebrał 11 piłek. - Wszystko, na czym mi zależy, to wygrywanie. Musimy znaleźć sposób i walczyć dalej - zaznaczał Embiid w rozmowie z dziennikarzami. 76ers spotkaniem w Houston zakończyli serię wyjazdów, ale w czterech występach czterokrotnie opuszczali parkiet na tarczy. To dla nich także 14. porażka w sezonie. 

Anthony Davis i LeBron James dali się we znaki New Orleans Pelicans, którzy już po pierwszej kwarcie tracili do rywali 12 punktów (30:42). Jeszcze druga kwarta była dobra w ich wykonaniu i zakończyła się wynikiem remisowym, ale trzecia odsłona potwierdziła dominację "Jeziorowców". 

Gospodarze zwyciężyli pierwszy 12 minut po zmianie stron w stosunku 31:21, prowadzili 105:83, a ostatecznie pokonali rywali 123:113. Anthony Davis zanotował wręcz idealny występ przeciwko swojemu byłemu zespołowi. Skrzydłowy rzucił 46 punktów i miał 13 zbiórek. Trafił przy tym 15 na 21 wykonanych rzutów z gry oraz wykorzystał wszystkie 13 wolnych. LeBron James miał skromne 17 "oczek", ale za to dodał osiem zbiórek i aż 15 asyst. Dla Lakers to czwarte z rzędu, 13. u siebie, a 24. zwycięstwo w sezonie. 

Portland Trail Blazers po pięciu ostatnich porażkach potrzebowali sukcesu. I mecz w stolicy USA był idealnym, aby wrócić na właściwe tory. Washington Wizards, osłabieni brakiem Bradleya Beala sprawiali im kłopoty tylko w pierwszej kwarcie. Wszystkie trzy następne odsłony, a zarazem cały mecz ułożył się pod dyktando drużyny z Oregonu. Goście zwyciężyli 122:103. Damian Lillard miał 35 punktów, a Hassan Whiteside uzbierał 23 "oczka" i 21 zbiórek.

Czytaj także: Vassilis Spanoulis nowym królem, Grek najlepszym strzelcem w historii
Czytaj także: Luka Doncić czarował w czwartej kwarcie, świetny był też Seth Curry

Wyniki:

Boston Celtics - Atlanta Hawks 109:106 (19:32, 34:23, 29:25, 27:26)
(Brown 24, Hayward 18, Smart 15 - Young 28, Huerter 17, Collins 16)

Orlando Magic - Miami Heat 105:85 (27:22, 29:22, 28:35, 21:6)
(Ross 25, Vucevic 20, Gordon 16 - Butler 23, Adebayo 14)

Washington Wizards - Portland Trail Blazers 103:122 (31:27, 27:39, 20:25, 25:31)
(McRea 35, Mathews 18, Smith 16 - Lillard 35, McCollum 24, Whiteside 23)

Houston Rockets - Philadelphia 76ers 118:108 (20:27, 40:26, 36:31, 22:24)
(Harden 44, Capela 30, Westbrook 20 - Simmons 29, Harris 24, Embiid 20)

Phoenix Suns - New York Knicks 120:112 (29:37, 22:24, 32:26, 37:25)
(Booker 38, Oubre Jr. 29, Baynes 20 - Morris 25, Portis 20, Payton 15)

Los Angeles Lakers - New Orleans Pelicans 123:113 (42:30, 32:32, 31:21, 18:30)
(Davis 46, Green 25, James 17 - Ball 23, Ingram 22, Moore 16)

ZOBACZ WIDEO MŚ w koszykówce. Polacy zagrali świetny turniej! Czas na igrzyska olimpijskie? "To będzie piekielnie trudne zadanie"
 

< Przejdź na wp.pl