Getty Images / Michael Reaves / Na zdjęciu: Dwayne Wade

NBA. Dwyane Wade uhonorowany przez Miami Heat. Wygłosił emocjonalną przemowę, w której mówił o Kobem Bryancie

Patryk Pankowiak

To było prawdziwe święto dla Miami Heat, którzy zastrzegli numer Dwyane'a Wade'a. Legenda klubu podczas ceremonii dziękowała wszystkim, którzy znaleźli się na jego drodze, wygłosił też emocjonalną mowę o Kobem Bryancie.

Sobotni mecz Miami Heat z Cleveland Cavaliers miał wyjątkowy wymiar, bo w jego przerwie uhonorowany został słynny Dwyane Wade. Klub z Florydy zastrzegł numer 3, z którym "Flash" występował w ich barwach. Koszulka z nazwiskiem "Wade" zawisła pod kopułą hali American Airlines Arena. - Człowiek ikona. Dwyane, to wszystko dla ciebie - zaczął prezydent Heat, Pat Riley, po czym uściskał Wade'a i przekazał mu mikrofon. 

38-latek stanął na środku parkietu i wygłosił emocjonalną przemowę. Trzykrotny mistrz NBA zaczął od podziękowań, opowiadał o współpracy z Chrisem Boshem, LeBronem Jamesem czy trenerem Erikiem Spoelstrą. Wade ukłonił się także w stronę Pata Rileya i wszystkich kibiców Miami Heat, dziękował swojej rodzinie za wsparcie. 

Głęboki przekaz miały jego ostatnie słowa, w których wspominał o zmarłym Kobem Bryancie. - Kobe powiedział, że najważniejszą rzeczą jest inspirowanie innych do robienia wielkich rzeczy, nieważne w jakiej dziedzinie. Mam nadzieję, że zainspirowałem was - zwrócił się do kibiców Dwyane Wade. - Dziękuję, że sprawiliście, że jestem częścią waszej historii. Wiedzcie, że jesteście wielką częścią mnie - dodawał wzruszony. 

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: w Azji grali mecz na wodzie. Było jak w meczu Polska - Niemcy na MŚ 1974 

Dwyane Wade jest piątym zawodnikiem, którego Miami Heat zdecydowali się docenić w ten sposób. Jednak żaden z nich nie otrzymał takiego aplauzu, jaki w sobotę podczas ceremonii fani sprawili Wade'owi. Był on nie tylko świetnym zawodnikiem, ale uchodzi również za wspaniałego człowieka. 

Wade wspominał, że rano dostał wiadomości od Donovana Mitchella i Devina Bookera, którzy dziękowali mu za zainspirowanie i wskazanie właściwej drogi. Powiedział również, że on kończy z koszykówką, ale teraz zajmie się karierę swojego najstarszego syna, Zaire'a.

Wade zasiadając na trybunach i czekając na rozpoczęcie ceremonii mógł podziwiać w akcji swoich kolegów, którzy już do przerwy rzucili rekordowe w historii klubu 82 punkty. Prowadzili z Cleveland Cavaliers 82:52, a finalnie triumfowali 124:105.

Dwyane Wade został wybrany przez Miami Heat w drafcie z piątym numerem. Grał dla nich od 2003 do 2016 roku i zdobył w tym czasie trzy tytuły mistrza NBA. 38-latek reprezentował ponadto barwy Chicago Bulls oraz Cleveland Cavaliers, następnie opuścił Ohio i wrócił na Florydę, gdzie dokończył sezon 2017/2018. Zakończył karierę właśnie w Heat po 72 występach w kampanii 2018/2019. "Flash" w 1 054 meczach zdobywał średnio 22,0 punktu, 4,7 zbiórki oraz 5,4 asysty.

Czytaj także: Kolejne podejście Lance'a Stephensona. Koszykarz chce wrócić do NBA
Śmierć Kobego Bryanta. Pilot śmigłowca był karany za złamanie przepisów 

< Przejdź na wp.pl