WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Krzysztof Sulima

EBL. Anwil Basketball Cup 2020. Szok i niedowierzanie. Młodzież z Gdyni zbiła Anwil Włocławek!

Krzysztof Kaczmarczyk

"To nie tak miało być" mogą powiedzieć wszyscy we Włocławku. Anwil najpierw zaprezentował się fanom, a potem... dostał lekcję basketu od Asseco Arki Gdynia - podopieczni Przemysława Frasunkiewicza wygrali 86:62.

Asseco Arka w Hali Mistrzów pojawiła się m.in. bez Krzysztofa Szubargi, ale młodzież nie wystraszyła się włocławskich "nazwisk". Zagrali odważnie i bez respektu. W pełni zasłużenie wygrali pewnie i wysoko.

17 punktów dla ekipy z "Trójmiasta" zaliczył Przemysław Żołnierewicz, a 13 "oczek", 6 zbiórek i tyle samo asyst dołożył Wojciech Czerlonko.

Anwil miał niesamowite problemy w ofensywie. W całym meczu podopieczni Dejana Mihevca mieli zaledwie 34 procent skuteczności rzutów z gry. Dramatycznie było na dystansie - zza łuku wpadło zaledwie 6 z 28 rzutów. Trzy z nich trafił Deishuan Booker, ale i on w piątek nie był sobą.

Przed meczem patrząc na składy wydawało się, że Anwil czeka spacerek. Zaczęło się tak, że po "trójce" Bookera "Rottweilery" prowadziły 16:9, ale młodzież z Gdyni parła po swoje i nie dała się złamać. Faworyta udało się dopaść na finiszu pierwszej kwarty.

Potem ludzie przecierali oczy ze zdumienia. Gdynianie bronili agresywnie, wyprowadzali zabójcze kontry - zaliczyli serię piętnastu punktów z rzędu i uciekli na bezpieczną odległość. Anwil w całej drugiej kwarcie zdobył zaledwie sześć "oczek".

Po zmianie stron nie było wyczekiwanej pogoni. Włocławianie nadal fatalnie pudłowali, a swoje minuty wykorzystywali młodzi Mateusz Kaszowski czy Marcin Kowalczyk. Młodzież szła po swoje, a w połowie czwartej kwarty ekipa Przemysława Frasunkiewicza prowadziła rekordowo 78:52.

Coś pozytywnego z gry Anwilu? Ivica Radić zakończył mecz z double-double, ale punkty zbierał na finiszu, gdy było już po wszystkim. Garlon Green na pewno potrzebuje czasu, a Tre Bussey potwierdza opinię, że gra w Anwilu to chyba za wysokie dla niego progi.

W sobotę Asseco Arka zagra ze Stelmetem Enea BC Zielona Góra (godzina 16:00), z kolei rywalem Anwilu będzie Start Lublin (godzina 18:35).

Anwil Włocławek - Asseco Arka Gdynia 62:86 (24:23, 6:25, 18:21, 14:17)

Anwil: Ivica Radić 14 (10 zb), Deishuan Booker 12, Krzysztof Sulima 10, Garlon Green 7, McKenzie Moore 5, Przemysław Zamojski 4, Artur Mielczarek 4, Walerij Lichodiej 2, Adrian Bogucki 2, Tre Bussey 2, Andrzej Pluta 0.

Asseco Arka: Przemysław Żołnierewicz 17, Bartłomiej Wołoszyn 15, Wojciech Czerlonko 13, Igor Wadowski 9, Mikołaj Witliński 8, Mateusz Kaszowski 7, Michał Pluta 5, Marcin Kowalczyk 5, Adam Hrycaniuk 4, Olaf Parzenowski 3, Maciej Marcinkowski 0.

Zobacz także:
Trefl Sopot nie pozostawił złudzeń. Podopieczni Marcina Stefańskiego zdali test na szóstkę
Nowe rozdanie w Polskim Cukrze Toruń. Zawadka trenerem, Szczechowiak poza klubem!
Posiłki ze Słowenii na ratunek GTK. Zollner: Zmusiła nas do tego sytuacja kadrowa

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie koszykarza! Potraktował rywala brutalnie 

< Przejdź na wp.pl