Getty Images / Na zdjęciu: Piotr Lisek

Piotr Lisek nie wytrzymał. Odpowiada legendzie

Mateusz Domański

Piotr Lisek ma za sobą pierwsze mistrzostwa świata bez medalu. Po tej porażce cierpkich słów nie szczędził mu Władysław Kozakiewicz, mistrz olimpijski z 1980 roku. Teraz polski tyczkarz zareagował.

MŚ w lekkoatletyce w Eugene to już historia. Piotr Lisek wrócił do domu, po czym odniósł się na Instagramie do słów Władysława Kozakiewicza. - Wszystko wskazuje na to, że to początek końca kariery Liska w skoku o tyczce - mówił mistrz olimpijski z 1980 roku w rozmowie ze sport.tvp.pl.

"Podczas mojego powrotu z MS dużo się działo. Artykuł Władysława Kozakiewicza o tym, że powinienem skończyć karierę? Serio! Wiem, że jest trudny, ale zarazem wspaniały czas dla mnie, dla lekkiej atletyki, dla skoku o tyczce. Przykro mi, jak ktoś się wypowiada, nie wiedząc, jak wyglądały przygotowania i realia wysokiego skakania" - podkreślił Lisek.

Następnie zaznaczył, że "bardzo lubi Władka", oceniając, iż "szkoda, że po prostu nie wie, o czym mówi, nie wszystko widać przez ekran TV".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pozamiatał! Wolej Brazylijczyka robi furorę w sieci 

Nawiązał też do tyczek. "Ich konstrukcja nie zmieniła się od bardzo dawna, w 2017 wygrywałem DL na tyczkach z lat 80/90 (a słuchanie kolejny raz o: szczupły czy za ciężki to już legendy, aktualnie mamy przynajmniej trzech zawodników, którzy są mojej postury, a jednym z nich jest Chris Nielsen (gratulacje pięknego drugiego miejsca w Eugene!)" - dodał Lisek.

W dalszej części wpisu odniósł się do problemów z UOKiK. Prezes tego organu Tomasz Chróstny stawia mu zarzuty w związku z nieprawidłowym oznaczaniem treści reklamowych na Instagramie.

"Wytchnienia po ciężkim czasie nie daje mi tez Prezes UOKiK, który postawił mi zarzuty, że wprowadzam w błąd moich fanów, Was? Dzięki sponsorom sport ma prawo istnieć a my godnie żyć, nigdy nie utożsamiam się z markami, których nie czuję, zawsze są to piękne współprace, z których często powstają wspaniałe rzeczy. Nie jest influencerem (mimo że wielu tak się wydaje) - jestem sportowcem i całe moje życie kręci się w wokół tego, by walczyć, czasem wychodzi lepiej, czasem gorzej" - spostrzegł.

"Myślę, że zawsze byliście poinformowani, z kim współpracuję, kto mnie wspiera w tej pięknej, ciężkiej drodze sportowca. Jeśli coś zrobiłem niezgodnie z prawem (które do końca nie jest sprecyzowane w tym temacie), niezgodnie z jakimiś normami, to nie było to działanie zaplanowane czy z premedytacją, zawsze staram się być rzetelny w tym, co robię" - podsumował Lisek.

Czytaj także:
Problemy polskich lekkoatletów po MŚ. Utknęli w USA
"Bez telemarku". Piękna polska olimpijka zaskoczyła fanów

< Przejdź na wp.pl