Getty Images / Adam Nurkiewicz / Na zdjęciu: Witold Bańka

Polacy walczą w Berlinie. Witold Bańka: Liczę na historyczne mistrzostwa

Kamil Kołsut

- Nie bójmy się słowa "Wunderteam". Jesteśmy lekkoatletyczną potęgą. Liczę, że mistrzostwa Europy w Berlinie będą historyczne - mówi nam minister sportu i turystyki Witold Bańka.

Biało-Czerwoni dwa lata temu w Amsterdamie wygrali klasyfikację medalową. Przywieźli do kraju dwanaście krążków. Mistrzostwo Europy zgarnęli Adam Kszczot, Robert Sobera, Piotr Małachowski, Paweł Fajdek, Angelika Cichocka oraz Anita WłodarczykBańka uważa, że teraz może być nawet lepiej.

- Mam nadzieję, że to będą kolejne historyczne mistrzostwa - podkreśla. - Po sukcesie w Amsterdamie jesteśmy w stanie podnieść poprzeczkę. Królowa sportu to dziś najbardziej medalodajna polska dyscyplina, więc jestem optymistą. Nie bójmy się słowa: "Wunderteam". Jesteśmy lekkoatletyczną potęgą - dodaje. 

Minister zaznacza, że nie są to puste słowa. - Drugie miejsce Pucharu Świata, sukces w Amsterdamie, ścisła czołówka klasyfikacji medalowej w Birmingham. Nie chodzi o to, aby zachłystywać się sukcesami, ale by budować potencjał dyscypliny. Zwłaszcza, że nie mamy tu do czynienia ze sztucznym pompowaniem, tylko z realnymi sukcesami - wyjaśnia.

Dobre wyniki pomogą w finansowaniu lekkiej atletyki. Tydzień temu kilkunastu Biało-Czerwonych trafiło po skrzydła Orlenu, a kontaktów sportowców ze spółkami skarbu państwa będzie jeszcze więcej. - W przyszłym roku ta grupa powinna liczyć około trzydziestu zawodników - zapowiada Bańka. - Chcemy, aby za kilka miesięcy poprzez kontrakty oraz Team 100 indywidualną opiekę finansową miało około trzystu osób.

Autor na Twitterze:

ZOBACZ WIDEO Dziwna decyzja organizatorów mistrzostw Europy. Hołub-Kowalik: Pierwszy raz jest coś takiego 

< Przejdź na wp.pl