Newspix / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Marcin Lewandowski

Koronawirus. Marcin Lewandowski zakończył kwarantannę. "Zasuwam z treningami"

Robert Czykiel

Marcin Lewandowski po powrocie z USA musiał przejść dwutygodniową kwarantannę. Ten czas ma już za sobą i przyznaje, że na razie trenuje w lesie.

Marcin Lewandowski był w gronie polskich sportowców, którzy po ogłoszeniu pandemii koronawirusa przerwali zagraniczne obozy. Biegacz wrócił ze Stanów Zjednoczonych i zgodnie z przepisami w Polsce poddał się dwutygodniowej kwarantannie.

32-latek najgorsze ma już za sobą. W "Fakcie" przyznał, że zakończył przymusową izolację i może już opuszczać dom.

- Jest super. Zresztą cały czas czuję się dobrze. Nie przejmuję się za bardzo tą całą sytuacją. Robię swoje, zasuwam z treningami - komentuje.

Brązowy medalista mistrzostw świata w biegu na 1500 metrów ćwiczy w lesie. Na kwarantannę jednak nie narzeka, bo miał sporo domowych zaległości.

- Nie jestem typem człowieka, który użalałby się nad sobą. To nie było ode mnie zależne. Nie miałem na to wpływu. Większe tragedie dzieją się na całym świecie. Są ludzie, którzy mają większe problemy niż my sportowcy. A ja podczas kwarantanny nie miałem czasu na nudę. Z moją rodzinką ogarnęliśmy dom, ogród. Było milion spraw do zrobienia. Nie miałem czasu na to, by spokojnie poleżeć w łóżku po południu - przyznaje.

Lewandowski cały czas celuje w olimpijski medal, który chce zdobyć za rok w Tokio. Na razie jednak nie chce mówić, co z mistrzostwami świata, które zostały przeniesione na 2022 rok.

Tokio 2020. Marcin Lewandowski o przełożeniu igrzysk. "Jaka tragedia? Nie ma żadnej tragedii" >>

Koronawirus. Policja regularnie sprawdza, czy trener Kszczota i Lewandowskiego przestrzega kwarantanny >>

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Urubko pokazuje, co robić podczas epidemii koronawirusa
 

< Przejdź na wp.pl