IO gr. A siatkarek: Brytyjki postraszyły faworyzowane Włoszki

Michał Kaczmarczyk

Zlekceważenie dużo słabszych rywalek w pierwszym secie mogło źle skończyć się dla reprezentacji Włoch. Ostatecznie siatkarki Massimo Barboliniego zainkasowały trzy punkty w starciu z gospodyniami.

W tym meczu każdy wynik inny od pewnego zwycięstwa ekipy włoskiej za trzy punkty byłby uznany za niespodziankę całych igrzysk. Siatkarkom gospodarzy nie można z pewnością odmówić ambicji, woli walki i chęci jak najlepszej zaprezentowania się całemu światu (dzięki tym przymiotom Brytyjki zawdzięczają historyczną wygraną z zespołem Algierii), jednak mało kto spodziewał się, że to wystarczy, by choćby nawiązać wyrównaną walkę ze złotymi medalistkami Pucharu Świata.

Trener Massimo Barbolini wystawił do boju z ekipą Wielkiej Brytanii skład na poły rezerwowy; swoją szansę otrzymały m.in. Jenny Barazza i Giulia Rondon. Po dwóch nieudanych próbach bloku Włoszki odnalazły swój rytm gry i nie pozwalały swoim rywalkom na wiele. Trudno jednak mówić o pogromie w sytuacji, gdy gospodynie utrzymywały cztero-, pięciopunktowy dystans do rywalek (8:13, 12:16). Po udanych akcjach Grace Carter i błędach Antonelli del Core przewaga faworytek stopniała do dwóch punktów, zaś po nieudanym zbiciu Rondon na tablicy wyników pojawił się remis (22:22)! Set zakończył się dopiero grą na przewagi, Włoszki odetchnęły z ulgą dopiero po punktowych akcjach Caroliny Costagrande i Rondon.

Po tak zaciętym początku spotkania stało się jasne, że drużyna Audrey'a Coopera nie zamierza łatwo oddać przeciwniczkom kompletu punktów. Podziałało to mobilizująco na włoskie siatkarki, które kolejną partię rozpoczęły od prowadzenia 8:4. Nienajwyższa skuteczność w ataku del Core nie odbiła się na dyspozycji całej drużyny, ponieważ swoją pracę dobrze wykonywała druga z włoskich przyjmujących, Lucia Bosetti. Włoski zespół nie pozwolił już rywalkom na żaden „wyskok” i pewnie zdominował drugą partię (12:25). Ciara Michel, nadzwyczaj aktywna w ofensywie i w bloku, nie potrafiła zachęcić swoich koleżanek do jeszcze jednej próby postawienia się faworytkom. Wprawdzie pierwsze piłki trzeciego seta należały do Brytyjek, ale ich blok nie stanowił większej przeszkody dla włoskich atakujących. Gdy zaczęła zawodzić zagrywka gospodyń, stało się jasne, kto zwycięży w całym meczu. Skuteczne akcje Cateriny Bosetti i Francesci Piccinini zakończyły całe spotkanie.

Wśród Brytyjek zdecydowanie wyróżniły się Lynnie Beattie (11 punktów) i Ciara Michel (10 punktów, z czego 3 zdobyte blokiem). W statystykach ich rywalki okazały się niewiele lepsze; najlepsza ze zwycięskiej ekipy Carolina Costagrande uzbierała 12 "oczek", trzeba jednak pamiętać, że wysoka przewaga z drugiego i trzeciego seta była wynikiem nie tyle dobrej gry Włoszek, co błędów gospodyń.

Wielka Brytania – Włochy 0:3 (25:27, 12:25, 12:25)

Wielka Brytania: Wicks, Laybourne, Beattie, Sandell, Carter, Michel, Bertelli (libero) oraz Taylor, Reid, Leaf, Bragg

Włochy: Rondon, Barazza, del Core, L. Bosetti, Gioli, Costagrande, Croce (libero) oraz de Gennaro, C. Bosetti, Piccinini

< Przejdź na wp.pl